Ostatnio nie mogę dojść ze sobą do ładu. Czasem mam wrażenie jakby były we mnie dwie osoby: jedna to ta, która o dietach wie prawie wszystko, ma w głowie tabele kaloryczne i wszelkie zasady dotyczące zdrowego odżywiania i jest wielką fanką diety owocowo-warzywnej dr Dąbrowskiej, a druga to ta, która ma to wszystko w nosie i zachowuje się kompletnie irracjonalnie. Nie muszę chyba dodawać, że tej drugiej zupełnie nie rozumiem i nie lubię, a ostatnio to po prostu mam jej dość i jestem już nią najzwyczajniej w świecie zmęczona. Mogłabym jej powiedzieć, że nie chce mi się z nią gadać. ;)
Wstyd mi przed Wami, bo w końcu jesteśmy tu po to, żeby się motywować a nie użalać nad sobą i jęczeć. Następny wpis zrobię, więc jak się wreszcie ogarnę, a tymczasem czytam dzielnie Wasze pamiętniki i cieszę się bardzo, że Wam idzie zdecydowanie lepiej. :)
AskaLusk
9 maja 2013, 12:55Kazda z nas ma w sobie dwie siostry! Ja mam je prosto przy uszach i kazda szepcze mi co innego!!! Nie jestes sama!!!! Sciskam Cie mocno i usmiechu Ci zycze
NieNitka
8 maja 2013, 00:08Jeszcze raz wielkie dzięki za wszystkie komentarze! Napisałyście mi sporo mądrych rzeczy. Muszę to sobie wszystko przemyśleć...
ibiza1984
7 maja 2013, 19:48Dziękuję Ci bardzo za chwilę wzruszenia i całą resztę. Chociażby dlatego warto było założyć tutaj konto :)
langustaa
7 maja 2013, 16:08Plany są po to by je modyfikować i dopasowywać! Nie wykonałaś planu to może warto coś w nim zmienić nad czymś się zastanowić coś udoskonalić. Moim zdaniem każdy musi znaleźć sposób na siebie :) Pogadaj poważnie z tą drugą TY niech Ci nie marnuje pragnień i marzeń... bo przecież też na tym skorzysta ;) Pozdrawiam
ewusha
7 maja 2013, 11:50Ja się zgadzam z Sarenzir. Może nic nie planuj? Powoli zaakceptuj siebie w całości i będzie dobrze. Powoli, powoli. Wydaje mi się, że tak czasem jest. Rozumiem Cię doskonale. Ja do wielu rzeczy w życiu tak podchodziłam. Aż nagle coś pękło. Czasem wystarczy jeden impuls. Życzę Ci wytrwałości.
uwaganadwaga
7 maja 2013, 08:51Jaki wstyd ?! Chyba większość z nas tak ma...krok do przodu... i dwa kroki w tył czyli ....1 kg spadnie a 1,5 kg przybędzie i to praktycznie z dnia na dzień . Trzeba sie poużalać i pojeczeć ...nad sobą ..nad pracą ..nad...( wpisz co Ci tam pasuje)....ani Ty pierwsza ..ani ostatnia.Trzymaj sie...i czekam na kolejne wpisy w twoim pamiętniku...
sarenzir
7 maja 2013, 07:38Pokochaj ta druga siebie również :) Nie można kochać się tylko w połowie bo to żadna miłość :) Zaakceptowanie siebie, nie sprawi magicznie ze nagle wszystko zmienisz w swoim życiu , ale będzie radośniej i łatwiej zmieniać to co chcesz zmienić :) Jedna Ty mówi- trzeba się zdrowo odżywiać chce zrobić sobie te 6 tygodni postu- druga mówi -trzeba się cieszyć życiem i nie katować . Posłuchaj obu i zaufaj swojemu ciału. Przejdź na zdrowe odżywianie Dąbrowskiej - nie to postne, bez drastycznego obniżania kalorii -tyle żeby zachować wagę- złapiesz równowagę- pojawia się efekty -zaczniesz się lepiej czuć , to możesz wprowadzić sobie jeden dzień w tygodniu postu Dąbrowskiej , zaczniesz schodzić z wagi, będzie łatwiej. Skoro masz opory i część mówi Ci nie - to znaczy ze to nie ten czas i najpierw trzeba zmienić co innego . Pozdrowionka
rozanaa
7 maja 2013, 06:34Wszystkie mamy podobne problemy. Ja też długo zabierałam się do diety, aż wreszcie coś pękło we mnie i na razie jest dobrze. I Tobie życzę aby przyszedł taki moment że ta pierwsza osoba wygra nad drugą. Powodzenia :)
gruszkin
6 maja 2013, 23:17Każda z nas tak ma. Więc uszy do góry i rób wpisy, przelewaj na papier ;P swoje myśli, to pomaga, te co piszą regularnie mają tu lepsze wyniki. A i inne dziewczyny wtedy dorzucą dobre słowo a czasem kopniaka i to motywuje, samo czytanie innych nie pomoże.
agaa100
6 maja 2013, 23:10Walcz kobieto, nie daj się "tej drugiej" !!!! Trzymam kciuki :))))
NieNitka
6 maja 2013, 23:10Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję. Aż mi się łezka w oku kręci, jak czytam Wasze komentarze (ze wzruszenia, oczywiście). Kolejny raz się przekonuję, że nie jestem sama. Przeogromnie się cieszę, że dzięki Vitalii Was poznałam!
holka
6 maja 2013, 22:46Bo to niełatwe...postanowić i wykonać...ale pomyśl co Ci naprawdę sprawi radość na dłużej niż chwila smaku w ustach...ciepło będzie coraz cieplej a wtedy ciało nabiera dodatkowej objętości...chcesz schudnąć...to podejmij to wyzwanie już dziś :)...mówię to do Ciebie i do siebie...bo postępuję kropka w kropkę tak jak Ty...tylko nie znam diety dr Dąbrowskiej ;)
ibiza1984
6 maja 2013, 22:40Nawet dziś pomyślałam o Tobie i o tym, że dawno Cię nie "widziałam" :)