Więc tak... po ostatnim wpisie zrobiło mi się zdecydowanie lżej na duszy i bardzo Wam dziękuję, że mnie wysłuchałyście.
Z informacji pozytywnych to zapomniałam się Wam pochwalić, że z moją stopą jest już OK, złamanie już prawie całkiem się zagoiło i znów mogę pedałować na rowerku stacjonarnym, a jak tylko wiosna przyjdzie na dobre i to białe paskudztwo wreszcie zniknie zamierzam wreszcie wdrożyć plan marszowo-kijowy.
Z informacji nieco mniej pozytytwnych to niestety przez te moje ostatnie wybryki żywieniowe muszę zrewidować Vitaliowy pasek, ale nic to, wracam już szybciutko na swoją ścieżkę i od dziś zaczynam kolejne podejście do diety OW a potem zdrowe żywienie. Ibizko jestem z Tobą w tym temacie ;)
Dziś od rana świeci słoneczko i jest pięknie (jak się patrzy w niebo to śniegu nie widać)!
Pozdrawiam Was wszystkie i trzymam kciuki wiadomo za co ;)
kurpinka
8 kwietnia 2013, 09:18trzymam kciuki i oby tym razem się udało:)
gruszkin
7 kwietnia 2013, 15:41To śmigaj na rowerku ;)
ibiza1984
7 kwietnia 2013, 13:26Cieszę się bardzo, że razem idziemy w dobrym kierunku :) Wpadki się zdarzają, bo człowiek jest tylko człowiekiem, ale właśnie dlatego należy próbować podnosić się z kolan i walczyć dalej o to, co dla nas najważniejsze. Cieszę się, że problemy zdrowotne zażegnane, że z nogą lepiej. Ja też jak tylko zacznę normalnie chodzić powrócę do kijków, więc w tym temacie także będziesz mogła liczyć na moje duchowe wsparcie :)))) Miłego dnia!