Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 947
Komentarzy: 15
Założony: 22 grudnia 2013
Ostatni wpis: 27 grudnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
newyearsresolution

kobieta, 30 lat, lublin

172 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

27 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Baby come back in my world now
nanana
Cause lately it's been kinda lonely 
nanananannana

 
No, tak jak mówiłam: żarcie żarcie żarcie
ALE! Do wczoraj.
Od dzisiaj realizuję noworoczne postanowienie.
Póki co, mam w żołądku tylko śniadanko w postaci plackow otrebowych z dzemem,
jednak nie dlatego, ze sie głodze, "czyszcze" po swietach czy COS, ale,
jakby to powiedziec... dzisiejszy dzien rozpoczelam calkiem nidawno, gdyż o godzinie 14:35 bodajże.. (:
Na swoje usprawiedliwienie mam jednynie to, ze spac poszlam o 4 nad ranem.
Dlaczego? Bo wielbiam noc i półmrok.
Te cisze, ten spokoj.
Wlaczam sobie mp3, robie herbate i... tak siedze.
Mysle, analizuje, ze tak powiem: ksztaltuje swoje morale.

Rzecz zaskakująca? Tadanana Motywacja ciagle we mnie siedzi! 
Dzisiaj raczej cwiczyc nie bede, co nagle to po diable, jak to sie mowi.
Zamiast tego, cos NIEPOROWNYWALNIE wrecz przyjemnego - 
ide sie uczyc fizjo na zaliczenie cwiczen <3 
Juz teraz rozumiemwszystkie zarty, zarciki o studiach i to, co mowili znajomi.
Liceum w porownaniu ze studiami to przedszkole.
Matura w porownaniu z sesją to kartkowka z jednej lekcji.
Tyle dobrego, ze jestem tam gdzie byc powinnam,
te studia sa w stu procentach dla mnie.

A TERAZ!
Tyłki w gore, tłuszczyk UP
bierzmy sie do roboty! ;)


22 grudnia 2013 , Komentarze (5)


Właśnie tak sie czuję po treningu.. like a boss.
Chociaż do tego mi daleko. BARDZO daleko.
Jednakowoż tak sie czuję!
I rozpiera mnie egergia, nadzieja...
Tak jak juz mówiłam, byłoby pięknie, gdyby nie to, że motywacja naszła mnie 3 dni przed świętami errr...
Ale wystarczy o tym! 

Przy okazji pogadanki o treningu, chciałam wspomnieć,
kiedy mówie komus, że ćwiczę, a on mi odpowiada pytaniem
"Z CHODAKOWSKA?"
trafia mnie po prostu COS.
Nie lubie tej kobiety
Tzn doceniam jej zaangażowanie, doceniam to, że zmotywowała tak
ogromną ilośc ludzi do ćwiczeń, ale dla mie jest okropnie sztuczna.
Nie lubie wezeliniarstwa, a jest postawa wręcz nią ocieka. 
Nie podoba mi sie stawianie jej na piedestale (przez niektórych) i ślepe odklepywanie jej "treningów", które sa ZLEPKIEM ćwiczeń innych ludzi.
Tam nie ma NIC nowego. 
Nie chcę oczywiście, żeby ktos poczuł sie w tym momecie urażony. NIE.
To jest po prostu moje zdanie
Dla mnie, według mnie to jest po prostu kobieta, która ćwiczy sobie i ma jakąs powiedzmy radoche z motywowania innych. 
Trenerki w niej nie widzę.

Ja, however, polecam treningi BEACHBODY.
Szczególnie dwa, gdyz jak do tej pory dwa wyprobowałam. 




Torbofire cwiczyłam ok roku temu.
Nie ukonczyłam, bo zaczeły sie wakacje, te sprawy... rezultaty byly ale zaniedbałam.
Cwiczenia dla srednio zaawansowanych, jak ktos sie lubi pocic to zapraszam (:





Brazil Butt Lift kocham miłościa miłościwą <3
facet jest przeswietny! Ruchy nie sa trudne, ale jest duza roznorodnoc.
Jesli dodamy do tego szybkosc mamy pot pot pot!
Trening jest w prawdzie skupiony na tylku, ale tak na prawde, 
PRACUJE TU CALE CIALO

Pozdrawiam i zachęcam! 


22 grudnia 2013 , Komentarze (6)


Dajcie spokój.
Święta są nie pierwszy raz, a większość osób ciągle uważa/ma nadzieję, że
nie popłynie z jedzeniem, będzie jadło z umiarem i w ogóle, 
będzie stosować się do tych wszystkich rad typu 
"JAK NIE PRZYTYĆ W ŚWIĘTA?"
The answer is... NIE DA SIĘ. Po prostu.
Nie chcę tu nikogo urazić, ani gasić jego planów, nadziei czy motywacji.
Jesteśmy tu wszyscy z jednego powodu: chcemy schudnąć.
Chcemy schudnąć, bo jesteśmy (przynajmniej w naszej subiektywnej ocenie)
zabyt.. obszerni.
A dlaczego tacy jesteśmy? Bo zanim zdążyliśmy się opanować, jedliśmy na potęgę
bo to lubimy. Bo to SPRAWIA NAM PRZYJEMNOŚĆ.
Chwilową, ale przemilczmy.
Dziewczyny (i chłopaki?), na prawdę będziecie w stanie zjeść tylko kawałek ciasta, 
3 uszka i kawałek ryby? SERIO?
Nie okłamujmy się: święta to czas w którym każdy tyje, bo ciężko jest się powstrzyma od zjedzenia rzeczy, których nie jadamy na co dzień.
Są oczywiście wyjątki i co niektórzy będą i ćwiczyć i prowadzić dietę,
ale takie osoby 27ego policzymy na palcach jednej ręki.
Dwóch góra.
Także przestańmy siać panikę!
I tak się poprzejadamy, i tak waga pokaże więcej...
Potem znów wrócimy na vitalię i po dwóch tygodniach, po świątecznym żarciu nie będzie śladu.
TAKŻE SMILE EVERYONE!
Cieszmy sie ostatnimi dniami lekkości, bo już za 2 dni, nasze żołądki przeistocza się w żyjące kontenery z żarciem 

22 grudnia 2013 , Komentarze (2)




Zadziwiające
Na prawdę NIESAMOWITE, że niczym nie wymuszona motywacja do zrobienia ze sobą porządku zbiera się we mnie w momentach takich jak święta bodź inna obżarta okoliczność.
Do wtorku będę jeść przykładnie i systematycznie ćwiczyć, trzy kolejne dni będą dniami wyjętymi z życiorysu, a potem znów nie będę w stanie się pozbierać.
Tak jest zawsze, ZAWSZE.
Podejrzewam, że nie tylko ze mną, ale to mój brak silnej woli i pazerność wpływa na to jak wyglądam, więc kiepskie to usprawiedliwienie. 

HOWEVER
W lipcu obchodzę swoje 20ste urodziny (nie wierzę.........)
Więc, choroba jasna, wypadałoby wejść w to nowe dziesięciolecie wyglądając jakoś względnie przystępnie.
Będzie ciężko, jak słowo daję. Jestem tak oporna, tak leniwa, że szok.
Ale jak się zawezmę, to potrafię.
W końcu ja sama bo nikt inny dla mnie nie zrzucił tych 12kg 3 lata temu..

Pozdrawiam, studentka dietetyki! (:

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.