Zważyłam się przed świętami .
Po powrocie z wakacji w połowie października ważyłam ok 73 kg +/- 1kg .
Do 23 grudnia udało mi się osiągnać 68.5kg. Przez reszte października i listopad jadłam praktycznie codziennie batona. Jadałam też pierogi, serki, czasem chipsy i inne rzeczy. Takie sobie przywiozłam nawyki.... :| Ale od listopada wróciłam do treningów;)
Na adwent porzuciłam jedzenie słodyczy i alkohol i dzień przed Wigilią ważyłam w domu 68.5kg , byłam w domu ponad 2 tyg co zaskutkowało wagą ok 71 kg.
Dzisiaj, czyli równy miesiąc błąkania się jedzeniowym świecie i odzyskałam wagę sprzed świat 68.5 kg ;))
Od jutra przez 2 pełne tygodnie mam prawie codziennie egzamin w sesji, więc będzie ciężko, ale wierze ,że ten czas należy do mnie,skończyłam dopiero co 20 lat, najwyższy czas się ogarnąć, trzymajcie kciuki :)
No i najważniejsze, uzależniam się pomału od treningów ;)
A jak u Was ?
PS W Krakowie śnieg. A niech pada ! ;)
Magdalena762013
25 stycznia 2015, 14:22Zdjecie super wiosenne. Brawa za spadek wagi!!!
neutralnaaa
25 stycznia 2015, 15:03dziękuje ;)))
Menaliee
25 stycznia 2015, 11:41Ja również wróciłam już do wagi sprzed świąt :) Tydzień sutego jedzenia i miesiąc zrzucania... ten świat jest niesprawiedliwy :P
neutralnaaa
25 stycznia 2015, 15:03no dokładnie taaak ;) tak czy tak gratuluje :D