po tych moich wyjazdach. zaglądam, czytam co u Was i na tym koniec. jak zrobię przerwę w pisaniu, to nie umiem wrócić. odwlekam z dnia na dzień.
w Norwegii było jak zwykle, czyli wesoło, bajkowo pięknie i deszczowo. Renifery przechodziły pod oknami naszej chatki
potem była Andaluzja. Dla odmiany było pięknie i gorąco.
Emocje flamenco
zimna sangria i romantyczne zachody słońca nad oceanem
lub z widokiem na Afrykę.
Do tego sprytne małpy na gibraltarze
i wyśmienita paella z owocami morza, które uwielbiam
na koniec weekend z bandą wariatów w Gruzji. Dla odmiany pięknej gościnnej i wesołej. I wino, które bije na głowę wszystkie wina świata
Tak to wyglądało w ogromnym skrócie.
Pora wrócić za biurko i na właściwe tory żywieniowe.
Waga? tylko 0,5 kg więcej niż na pasku. Nie jest źle.
Pasek uaktualnię dopiero jak się poprawi.
Udanego jesiennego weekendu. I śpijcie dobrze - macie całą godzinę więcej do dyspozycji
RADUGA
29 października 2019, 09:27Jest bardzo dobrze! Pozwiedzałaś, odpoczęłaś, pojadłaś i tylko 0,5 kg - to prawie nic! Fajne zdjęcia!
beatawalentynka
26 października 2019, 09:43Super wyjazd, a waga wyjątkowo łaskawa !
DARMAA
25 października 2019, 21:16Pięknie! Zwiedziłaś kawał świata!
marzenciag5
25 października 2019, 12:32Piękne widoki :)