pobyt, nawet krótki, u moich rodziców zawsze mnie mocno rozstraja psychicznie.. wiem, nie są młodzi - Tato 87, a Mama 81 lat, ale to jeszcze nie powód, żeby ludzie u schyłku swojego życia mieli tak pod górkę. wiem, jest wielu, którzy mają gorzej.. bardziej cierpią, z różnych powodów.. ale to tylko dowód, że nie jest to beztroski czas i słoneczna jesień.. wiem, że piszę banały i oczywiste oczywistości.. wybaczcie.. jakoś musiałam
jedyny wniosek z tego wszystkiego (też niezbyt odkrywczy), że trzeba korzystać z życia póki zdrowie i siły dopisują.. cieszyć się chwilą i nie odkładać przyjemności i realizacji marzeń na święte później.. na emeryturę.. na lepsze czasy.. aż pomogę dzieciom itd itp.
a tak bardziej ze spraw branżowych - oczywiście się dzielnie trzymam. Dieta na piątkę, no może z minusem . Treningi robię, zawsze jak tylko jestem w domu. Regularnie wcieram cudowne żele po kąpieli. A jutro sprawdzę, co na ten temat sądzi moja łazienkowa. Ja dostrzegam efekty - zaczęłam się ubierać bliżej ciała, bo widzę, że mogę sobie na to pozwolić, a co? oczywiście w granicach rozsądku. widzę się w lustrze i wiem, że do celu to jeszcze ho.. ho.. kawał drogi
MARCELAAAA
26 czerwca 2019, 14:42Takie lata to już rzadkość , nasze pokolenie to już raczej nie ma szans na taki wiek .Więc ja naprawdę mam zamiar korzystać teraz z życia :)A do Twojego celu już wcale takie ho.. ho.. :):)
Nelawa
26 czerwca 2019, 14:56to prawda..nawet czasami się zastanawiam, czy warto tak długo żyć. ale to chyba głupie myśli. im dalej, tym trudniej. ale dam radę ;)