wczoraj byłam w mieście z koleżankami.. Połaziłyśmy po galeriach, sklepach itp. Było mega śmiechu i rozrywki..
Przedstawię wam jedną scenę...
Wchodzimy do jubilera:
N: (po cichu) udawajmy, że jesteśmy bogate
rozgladamy się... nagle
Ja: Nati popatrz jakie ładne kolczyki (cena 1300).. Kup sobie pasowałyby do Cb
N: Kupiłam sobie ostatnio podobne
Ja: (z całkowitą powagą) Za 20 zł.....
Natychmiast wyszłyśmy ze sklepu nie mogąc powstrzymać się od śmiechu..
Wiem, wiocha pl. heuheu ;p Ale na prawdę... Warto było... Poza tym zrobiłam super zakupy, po meeega promocjach ;p..... Może dodam foty, ale innym razem ;p
A dzisiaj? Em... em... nudy w sumie...
No to może formalności nasze:
Day2:
Menu:
Śniadanie:
-2 kanapki z margaryną ... (heu heu, nie chciałam sie opychać dżemami <3 ) (200kcal)
Obiad
- 3 rodzaje sałatek +5 frytek (w galeriii) (około 400?)
Kolacja:
-jogurt
-kanapka (250kcal)
SUMA: ok 900kcal
Aktywność: Chodzenie, chodzenie, chodzenie, zakuupy <3
Day3:
Menu:
Śniadanie:
2 kanapki z serem i pomidorem (400kcal)
Obiad:
-trochę zupy brokułowej
-warzywa na patelnię (400kcal)
Po obiedzie:
chrupki cheetos (300kcal)
Kolacja:
-pół kanapki z serem i pomidorem
-trochę zupy (200kcal)
SUMA:1300
Wiem, te chrupki noooo..... Będzie lepiej :) Chyba zastosuje sama na sobie jakiś mobing ;p
Aktywność: -200brzuszków (mój rekord)
-200skoków skakanka
-jeeeszcze coś wymyslę... em ;))
Więc... To tyle.. Co o tym myślicie?? Ps... Masakraaa ;p JUTRO MUSZĘ OD RANA SIĘ OGRANICZAĆ... A nie, że zaraz z rana 400, a potem martw się jak tu się wyrobić w limicie ;)
Będzie dobrze.. Musi byyć!!!!! MUSI!!!!!!!!!!
Edittt
Jednak nie jest tak pieknie. Zjadlam pare kawalkow placka.. na szczescie nie tak bardzo kalorycznego.. jutro bedzie juz lepiej :-) Musi !!!;*