Od 4 dni powróciłam na łono Diety. Efekty na razie marne, ale i ślub z Dietą nie skonsumowany tak do końca. Postęp widać, bo kalorii już poniżej 2000 a nie powyżej 3000. Przeprosiłam się z kefirem, maślanką, jogurtem, sałatką owocową, pestkami z dyni, ziemniakami na parze. Rozwiodłam częściowo z pieczywem, masłem, smalcem i boczkiem. Zaczęłam podlewać się też większą ilością wody. Pamiętnik odwiedzam co dnia i on mi przypomina, że jestem na jakieś drodze, na palec wrócił pierścionek Mamy i mruga do mnie z hasłem MŻ RP ( mniej żreć, ruch i praca) to lekarstwo na wszystkie narzekania, depresje, smutki i tym podobne fanaberie....Wróciły białe serki, pożegnałam grzanki z szynką i żółtym, do wspomnień przeszedł maskarpone z boczusiem i makaronem....WIOSNA!
A pro po wiosny, odnalazłam Sopot z marca. Seria "Sopot i Ja", takie serie powstają, gdy miejsce jest opuszczone i tylko pojedyncze jednostki mają to szczęście oglądania bez fonii, bez zakłóceń obrazu, bez jarmarcznego tłumu, gwaru, muzyki....
CDN
moderno
6 lutego 2015, 21:51Im bliżej wiosny tym więcej takich rozwodów
Nakonieczny
7 lutego 2015, 08:48Witaj Iwonko:))Nie długo spacery, zdjęcia, pływanie, kijki ...Będzie dobrze. Niedługo się spotkamy na Pachołku?? Buziaki i miłego dnia :))
marii1955
6 lutego 2015, 17:35Świetnie opisujesz ten "rozwód" hehe :) I bardzo dobrze , że go wzięłaś ... nie będzie Ci teraz nikt przeszkadzał w swoich poczynaniach :) Buziaczki :)))
Nakonieczny
7 lutego 2015, 08:46Wracam na właściwy tor.... Tytanik przez zimę dryfował i go obróciło ale zawracamy. Kapitan skończył bal i wszedł na mostek :)) Buziaki :))
Mayan
6 lutego 2015, 14:31Kilka lat temu schudłam 15 kg. A wtedy pilnowałem tylko aby nie przekroczyć 1800 kal . Zwykle jadłam 1200- 1500. W niedzielę czy gdy byłam z wizytą było troszkę więcej. Nie miałam uczucia, że jestem na diecie. Ale zaczęłam na wiosnę i ciągnęłam całe lato. Było ciepło dużo owoców. Dlatego pocieszam się, że z każdym dniem będzie lepiej. Trzymaj się :)))
Nakonieczny
7 lutego 2015, 08:44Masz rację Ewo, po prostu trzeba być przytomnym i przytomnie jeść pięć razy dziennie w umiarkowanych ilościach, unikać bomb kalorycznych i nie zdrowego jedzenia, zastąpić warzywami i efekt będzie szybciej niż człowiek myśli:)) Miłego dnia :))
ckopiec2013
6 lutego 2015, 13:00Ja też staram się trzymać mojej diety, czasami coś niedozwolonego wpada, ale zaraz się poprawiam, pozdrawiam.
Nakonieczny
7 lutego 2015, 08:42Gratuluję, ja już oprzytomniałam i też ruszam :)) Miłego dnia:))
Spychala1953
6 lutego 2015, 11:32Na mnie mało pieczywa i jedzone białe serki zawsze działają pozytywnie. Żeby jeszcze umiała odstawić słodycze byłoby zupełnie dobrze. Miłego dzionka i weekendu
Nakonieczny
7 lutego 2015, 08:40Słodycze uzależniają, cukier też. Na szczęście gdy nie ma ich w domu to dla mnie ich nie ma. Nic by mnie nie wyprowadziło aby po nie pójść do sklepu... Dlatego mi z tym łatwiej:)) Miłego dnia :))
Florentinaa
6 lutego 2015, 10:07MŻ RP ( mniej żreć, ruch i praca) to lekarstwo na wszystkie narzekania, depresje, :Dsmutki i tym podobne fanaberie. = no wlasnie, no wlasnie, no własnie, tak trzymaj, mowie do siebie i tak wlasnie. Z Twoich zdjec mam nieustanne wrazenie, ze mieszkasz na innej planecie. Warszawka zima total.
Nakonieczny
7 lutego 2015, 08:38A to Tymi uzmysłowiłaś, że moja planeta jest Soute bez ludzi jak nie planeta Ziemia. Oni gdzieś są ale nie w kadrze:)) Miłego dnia Misiu Koala:))
Florentinaa
7 lutego 2015, 12:11Widzisz, ja to bardzo odczuwam. U mnie wokół ciągle bardzo, bardzo duzo ludzi. A ja oczywiscie ich bardzo lubię, i staram sie by byli zadowoleni, ale czasem chciałabym zobaczyc wlasnie tak. Patrząc pierwszy raz na Twoje piękne zdjęcia rozmarzyłam sie a potem sprawdziłam polski bus. Wymyśliłam ucieczkę- jade rano polskim busem chodze po takim brzegu, po takim mieście i wracam wieczorem. Cos cudownego.
Paczuszek45
6 lutego 2015, 09:02Bardzo rozsądnie z tym rozwodem ;-) A zdjęcia jak zwykle piękne :-) Miłego dnia :-))
Nakonieczny
7 lutego 2015, 08:36Mi też się podobają,to był jeden z tych czarodziejskich dni, gdy całe miasto było tylko dla mnie:))) Buziaki :))
renianh
6 lutego 2015, 08:33Wiosna wiosna wiosna ach to ty !!! Jaki fajny wpis dxisu Ciebie co za wymowne przedstawienie faktów . Ja wlasnie skonczylam mascarpone ktorym smarowalam chleb i jeszcze dzem domowy na to . Mialam kupic nowy ale Twoim przykladem tez wezmę rozwód :) Smalczyk :):):) Milego dnia :)
Nakonieczny
7 lutego 2015, 08:35Tak, wiosna a w sercu ciągle maj...Smalczyk z ziołami to jest to, raz dziennie pozwalam sobie na coś z poza diety byle kalorie się mieściły w sumie dnia i najwyżej rezygnuję z innej potrawy mniej lubianej. Dieta to w końcu styl życia ale mojego życia i musi być związana ze mną. Zjedz sobie ten dżemik raz na jakiś czas i nie żałuj:))) Miłego dnia :))
Alianna
6 lutego 2015, 08:26Ojejej, kiedy czytałam menu, z którym wzięłaś rozwód, to się zastanowiłam, kiedy ja to ostatnio jadłam grzankę z szynką i żółtym serem albo makaron z boczusiem??? Nie pamiętam, a i tak nadwaga jest... Buźka
Nakonieczny
7 lutego 2015, 08:30Zjedz, ulżyj sobie a będąc szczęśliwą łatwiej wytrwasz na swojej drodze:)) Buziaki:))
Alianna
7 lutego 2015, 09:12O nie ! Jestem na dobrej drodze i nie zamierzam z niej zbaczać. Pięć minut przyjemności, a potem wyrzuty sumienia. Nie byłabym szczęśliwa. Co nie znaczy, że się katuję i odmawiam wszystkiego. Gdyby tak było , nie miałabym nadmiaru kilogramów. Kluczem do wszystkiego jest umiar i z tym mam kłopot, jak się przestaję pilnować. Buźka