Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 72 lat |
Miejscowość | Gdańsk |
Wzrost | 165 cm |
Masa ciała | 104.80 kg |
Cel | 99.30 kg |
BMI | 38.49 |
Stan cywilny | W separacji |
Wykształcenie | Wyższe |
Aktywność zawodowa | Emerytura/renta |
Dzieci | Tak |
Opis użytkownika
Jestem na emeryturze czyli wolna. Miałam wiele zainteresowań, byłam inżynierem, szefem, matką i niezłą żoną. Interesowały mnie psychologia, muzyka lekka i klasyczna, malarstwo, architektura, przyroda, historia, geografia, polityka, wędrówki po górach, taniec, świątynie, fotografika...Wieloma z tych przyjemności z powodu tuszy mogę zajmować się już tylko symbolicznie, np. tańcem , wędrówkami. Obecnie mam wielką ochotę na dalsze 20 lat dla siebie i wnuków. Potrzebna mi tylko kondycja do korzystania z życia mądrze.
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Już wcześniej podejmowałam próby odchudzania się. Do 40tki miałam wagę 56kg, Po urodzenie najmłodszej córki przytyłam 16 kg, po diecie z Slim schudłam 7 kg ale szybko przytyłam 12kg, potem klimakterium, rzucenie papierosów dodało mi kolejne kilkanaście kilogramów. Próbowałam z dietą kapuścianą minus 5 plus 12. Gdy miałam 53 lata i 98kg odszedł mąż. Zaczęłam systematycznie przybierać po 2kg rocznie. Przy 110 kg podjęłam kolejną próbę z IG Schudłam 6kg ( chodziłam w góry, tańczyłam) ale nadeszła zima, nuda, samotność, operacja, ograniczenie ruchu i przybrałam do113kg. Tak trzymałam się przez 2 lata. Po śmierci mamy iw 3 miesiące 5kg. Czułam się bardzo źle, psychicznie i fizycznie, bolał mnie kręgosłup, kolano, udo, biodro... I Powiedziałam dość. Zobaczyłam ludzi w telewizji, że potrafią schudnąć 80, 50,30 kg. Pomyślałam, dlaczego nie ja? Wprowadziłam 5 posiłków, zaczęłam jeść śniadanie, zaczęłam siebie ważyć i ważyć to co jem, zaczęłam pić wodę z cytryną na czczo i 2 razy w tygodniu stosować dietę bezmięsną 500cal. To pomogło. Po miesiącu straciłam te najświeższe 5 kg i stanęłam. Nie dotrzymuję swojej diety 500cal i waga bardzo się waha. Postanowiłam z całą determinacją oddać się pod opiekę specjalistów. Od siebie dorzucić ruch na gimnastyce dla 50+, taniec na sobotnich potańcówkach, spacer a w lecie pływanie w zimnym morzu. Gdy poprawię kondycję pójdę na wielokilometrowe i wielogodzinne wędrówki. Marzę o tym