Zachęcona, szczególnie przez Krystynę spróbowałam wczoraj wyjść na miasto z kijkami, które już 9 miesięcy wiszą na wieszaku w przedpokoju. Planowałam pójść na cmentarz odwiedzić Mamę i nie rzucać się w oczy. Po drodze chciałam łapać kwiaty i dobrze mi szło. Spotkałam Malwy, kwitnące na Malwiny. Super wspomnienia z dzieciństwa na wsi Wików, gdzie zawsze na całe lato wyjeżdżałam z moją ukochaną Babcią..Było ich mnóstwo o różnych kolorach. Wspaniałe,ogromne, dużo większe ode mnie, zaczarowany świat.na tle pobielanej wapnem na wiosnę ściany i okna z kuchni. Tam była szeroka ława pod ścianą, Ciociababcia Bronia szyjąca to co trzeba w rękach, kupa piachu, miednica z wodą,wiaderko, kubeczki, i różne kwiatki do "zasadzania".
Po trzech przystankach tramwajowych odkryłam Salę Tortur na świeżym powietrzu. Powiedzmy, że świeżym, bo spaliny obok. Wybiorę się tam z moją wnuczką, bo i ławka jest dla babci.
A tuż obok kuszące schody do nieba, namiastka wspinaczki górskiej. Wstąpiłam na ścieżkę zbawienia i poszłam gzie oczy poniosą.
W połowie szlaku spotkałam Turystę. Pozdrowiłam go po staropolsku. Szczęść Boże.W zamian zrobiono mi dowód, że jestem już w połowie schodów do nieba.
A one wiły się dalej,apotem kawałek trawersem i kolejne podejście
Ale zdobyłam szczyt. Szczyt na miarę aktualnych moich możliwości.Na pewno warty grzechu.Byłam szczęśliwa. A i widoki zapierały dech w piersiach.
Potem wędrowałam jeszcze godzinę do domu. Po drodze dostałam w nagrodę Leliją z ogromną porcją wspomnień Andrychowa, Pierwszej Komunii. Lilia pachniała,nazywaliśmy ją Lilią św.Józefa i w moich czasach. świece nosili chłopcy, dziewczynki nosiły lilie. Oni stali po prawej stronie kościoła a my po lewej.Takie drzewiej były obyczaje jak w "Chłopach" Rejmonta.
Pierwsze koty za płoty. Warto było,dzisiaj waga drgła.
Sagitarius
5 lipca 2014, 19:44Pozdrawiam, gratuluje świetnego wypadu w teren. Hmmm, oglądam te schody i widoki.... Czy to gdzieś w bok od Kartuskiej?
Irbiss
4 lipca 2014, 22:40A u nas na te lilie mówi się Lilie św Antoniego. A to dlatego, że na obrazach św Antoni ma je w ręku. Ale jakby je nie nazywać uwielbiam je jak kwitną.
Nakonieczny
4 lipca 2014, 22:50Na drugieimię mam Antonina, ta informacja mnie bardzo cieszy. Teraz wiem dlaczegouwielbiam ich zapach.
renianh
4 lipca 2014, 16:08Ja zaczelam chodzic z kijkami wiele lat temu jak jeszcze byly rzadkością szczególnie na wsi ale sie nie zrazalam i szybko przestalam budzic zainteresowanie. Życzę bys zlapala bakcyla bo to fajna sprawa. Milego dnia.
Nakonieczny
4 lipca 2014, 22:31Ja mam je już od trzech lat, ale używałam tylko na wycieczki w góry idąc w grupie starszych osób,nawet i80letnich i to było niejako naturalne. W mieście w tramwaju czy autobusie nie miałam odwagi.
jolaps
4 lipca 2014, 13:26Znalazłaś nie tylko przepiękne kwiaty ale też miejsce gdzie można potrenować i spalać tłuszczyk. To bardzo cieszy że takich miejsc jest coraz więcej. W moim ogrodzie kwitną malwy różowe. Polski dom musi mieć malwy, jeśli mają gdzie rosnąć.
Nakonieczny
4 lipca 2014, 22:24Tam też były dwa odcienie czerwieni jedna bardziej różowo-fioletowo, drugi buraczkowy. Malwy mają naprawdę dużo barw i właściwie bardzo długo kwitną.
Maya27kc
4 lipca 2014, 11:49Ah... żeby u mnie takie schodki były to bym je odwiedzała co drugi dzień! xD Ważne żeby się ruszać, nawet jeśli trochę, ale... polecam Ci również picie co rano naparu z LNU mielonego!! Mojej babci poleciły to pielęgniarki! :> Nie tylko osłania on żołądek, ale również syci i sprzyja odchudzaniu :D Wczoraj zakupiłam własną paczuszkę i mam nadzieję że podziała na mnie równie dobrze co na te szczupłe pielęgniarki i na moją babcie która już sporo schudła :>
Nakonieczny
4 lipca 2014, 12:45Masz super kota, mój August to zwykły dachowiec porzucony przez matkę ale jest milaczek i taki inteligentny. Przychodzi gdy go się woła. Musiałam zostawić go u córki, bo na razie wynajmuję mieszkanie. Co do lnu, dziękuję za radę, faktycznie zmniejsza łaknienia i daje pożądaną grupę tłuszczów.. Moja najmłodsza córcia też go piła, gdy była na diecie od pani doktor. To jest słuszne. Ja na razie trzymam się porannej wody z cytryną. Pozdrawiam
Maya27kc
4 lipca 2014, 13:39Niestety kociak nie jest mój, a właśnie mojej babci ;) Przy czym nie ma czego zazdrościć.... To wredna paskuda i na prawdę złośliwa! Jedynie wygląd ma przyjemny dla oka >.<
gilda1969
4 lipca 2014, 09:58Wspaniała wędrówka za Tobą. Chodzenie po tak dalekich schodach to bardzo ciężka praca, ale świetnie dałaś sobie radę! Piękne okolice, kijeczki szczęśliwe, Ty zapewne też:) A siłownie pod chmurką to naprawdę świetna rzecz.
Nakonieczny
4 lipca 2014, 10:22Wierz mi, było ciężko. Duuużo ciężej niż w wizualizacji. hi hi
maud77
4 lipca 2014, 08:43Naprawdę warto zabierać kijki, wypróbowałam! Oprócz innych zalet - odciążają stawy :) Gratulacje dla zdobywczyni szczytu! Lilie piękne, a co to za dama między nimi na ostatnim zdjęciu?
Nakonieczny
4 lipca 2014, 08:57Chyba ukochana mieszkańców.
Magi57
4 lipca 2014, 08:40Zazdroszczę tego wędrowania ja tak o tym marze a tu karzą pracować do samej śmierci i jeszcze chyba całe wakacje w bucie ortopedycznym da się chodzić ale pomału i strasznie zwracają uwagę ludzie na człowieka zwłaszcza w tak dużym mieście. a odpowiadanie każdemu co mi sie stało juz mnie zaczyna denerwować
Nakonieczny
4 lipca 2014, 08:51Wiem co to znaczy. Ludzie tylko są ciekawscy i boją się inności. To instynkt i odruch nad którym nie umieją zapanować. To nic niema z Tobą wspólnego. Miałam kolegę chemika, mały błąd z pikrynianami urwał mu obie dłonie. Gdy zobaczyłam go pierwszy raz bez bandaży,byłam w szoku. Moje oczy patrzyły tylko na miejsce gdzie powinny być te dłonie i tak przez kilka miesięcy. Dzisiaj kompletnie tego nie zauważam gdy z nim rozmawiam. Jeżeli chcesz mogębyć Twoimi oczami a ludźmi naprawdę się nie przejmuj. Przecież przejdą, przeminą i może więcej ich nie zobaczysz. Rób to co dla Ciebie jest dobre.Serdeczności
mania131949
4 lipca 2014, 07:45No to ładny kawałek masz za sobą! Miłego wędrowania! :-))). Mnie też Krysia zachęciła! :-)))
Nakonieczny
4 lipca 2014, 08:41Jeśli chcesz zaśpiewać? Śpiewaj razem z nami......bo dla Ciebie gramy
mefisto56
4 lipca 2014, 07:15Małgosiu !!!! Widzisz ile można zobaczyć pięknych rzeczy , maszerujących na kijkach !!!! Już wiem, że polubisz te wędrówki i zyskasz jeszcze zdrowie ,a stracisz tylko kilogramy !!!! Trzymam kciuki i czekam bez dalsze relacje !!! Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego , kijkowego weekendu !!!! Krystyna
Nakonieczny
4 lipca 2014, 08:39Dzięki Krysiu Całusy