Heya :)
Dziś niemożliwe stało sie możliwe. Otuż normalnie CUD!
Wczoraj wieczorem napisałam do mojego przyjaciela, żeby rano o godz. 5 o mnie pomyślał, bo chcę iść biegać i mianowałam go na osobistego motywatora.
Mojego narzyczonego poprosiłam by mnie rano "wywyalił z łóżka" I co o 5 dzowni moj budzik.. Moj Misiek mowi do mnie: "No dalej wstawaj biegać" wogole nie wierząc, ze to zrobie. Wyszedł do toalety. Ja polezałam jeszcze - on wrocił, kładzie się koło mnie i podśmiechując się ze mnie :)
A ja na to wyskauję z łóżka i mowie ze idę pobiegać. Umyłam się i ubrałam no i maszeruję na boisko ...Po czym dzowni moj przyjaciel do którego pisałam, że bedzie moim motywatorem, i jaki zaskoczony, że dzowni a ja idę biegać :) Myślał, że mnie obudzi. :) hihi :)
Powiem szczerze, że ciężko jest wstać, ale to jest najlepsza pora na bieganie. Poprostu magia. Świeże powietrze, cisza. Nie jest gorąco.
Planuje tak 2, 3 razy w tygodniu biegać.
Dziś może udało mi się pokonać z jakies 2 km.. więc do Zakopanego pozostało mi
351 km.
Google Mapa wyznaczyłam mi trasę pieszo z Ostrowa Wlkp do Zakopanego: 353 km, 72 godziny
Pokerusia
23 lipca 2013, 09:37właśnie najgorzej jest wstać i się zebrać...a potem to już czysta przyjemność;-) trzymam kciuki
mona26r1
23 lipca 2013, 09:16Łał, gratulacje :) Bieganie wyzwala, super sprawa :) Z każdym dniem będzie Ci się lepiej wstawało na tą myśl :)
buniaggi
23 lipca 2013, 08:29to prawda , rano jest najlepiej, ja choc nie biegam ze wzgledu na kolano, czesto jade do miasta zeby sie przejsc.cisza spokoj swieze powietrze nie ma jeszcze tego upalu nie ma turystow.magicznie
na20taliii
23 lipca 2013, 08:15Też pracuję na 7 :) I dziś zobaczymy pod koniec dnia jak będę się czuć :) Zachęcam do biegania :)
alosia88
23 lipca 2013, 08:11GRATULACJE :))) Podziwiam Cię, zawsze chciałam biegać rano, ale pracuję na 7.00. Zawsze miałam obawy, że jak będę biegać rano to nie będę miała sił w pracy...