Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bez konsultacji z lekarzem, odstawiam kroplówkę ze
słodkim!


Tak jak w temacie - rozwodzę się dziś ze słodyczami. Od imprez pożegnalnych (z końcówki) września, przedwyjazdowego reisefieber, górskich szlaków i szlaczków, po depresyjno-senno-marazmowy tydzień pieczenia, kupowania i JEDZENIA ciast (codziennie kurka i to dużo!) - odcinam się grubą krecha! Już weszło w krew, już mnie ssie, smali, kusi, nęci. Nie, nie nie. Stanowczo muszę się odstawić od kroplówki z cukrem bo utonę! W gęstej i słodkiej melasie (a żeby!), w tłuszczu własnego pocukrowo-galaretowatego ciała. A tego nie chcę.

Boleśnie wpisuję 75,6 kg w tabelkę.

"czwóreczka" pokryta ciepła otulinką zimowego zapasu.

A co ja niedźwiedź?

Żadnych zapasów! Te w postaci, kasz i przetworów z warzyw i owoców grzecznie czekają w kuchennej szafeczce i spiżarce. Innych nie potrzebuję!

I basta! 

  • basiaaak

    basiaaak

    10 października 2016, 09:55

    Ja również mam takie postanowienie :) Od dwóch tygodni ;) ale dzisiaj jak by mocniejsze :) Powodzenia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.