Jednak dopadło mnie choróbsko - "katarzyna" i ogólne osłabienie, ale wbrew wszystkiemu byłam wczoraj w pracy a potem zrobiłam prawie 40 km na rowerku.
I na tym nie poprzestanę.
Ustalam sobie również menu na najbliższe tygodnie i ... wiadomo co. Biorę d...w troki. mimo nadchodzącej @, kataru, osłabienia, katastrofalnej pogody i dni wolnych - będę walczyć! Jak sobie przypomnę tłuste zdjęcia z urlopu 2012, bleeeee.
Na wadze 80,4
Mniej więcej w połowie/pod koniec lipca wyjazd - mam więc prawie 3 miesiące na powrót do górskiej/plażowej formy. 12 tygodni to sporo czasu...
msdmsd
28 kwietnia 2014, 11:1712 tygodni to faktycznie sporo czasu - dasz radę ! trzymam kciuki!
lukrecja1000
28 kwietnia 2014, 07:53Jesteś bardzo zmotywowana i fajnie sobie radzisz..daj sobie jednak odrobine luzu gdy czujesz sie gorzej bo przetrenujesz się i stracisz ten imponujący zapał.Pozdrawiam Julita
lukrecja1000
28 kwietnia 2014, 07:53Jesteś bardzo zmotywowana i fajnie sobie radzisz..daj sobie jednak odrobine luzu gdy czujesz sie gorzej bo przetrenujesz się i stracisz ten imponujący zapał.Pozdrawiam Julita