Dieta z lekkostrawnej na jeszcze lżejszą, zupełnie nie wpłynęła na poprawę jakości życia...
Białe pieczywko dorzuciło jedynie paręset gramów wagi... 78,1
Kicham to, wracam do moich marchewek.
USG za 2 tygodnie. Może się czegoś dowiem.
Edit:
Co do jedzenia, poległam wczoraj na całej linii...
Ale wcale nie przez obżarstwo, tylko przez ból. Tym razem jakby bezpośrednio po zjedzeniu jogurtu naturalnego. Myślałam, że nie wstanę od stołu. Potem musiałam się zwolnić z pracy i przeleżałam w domu zajadając się białymi bułkami ech...
Czy to możliwe, żeby tak nagle pojawiła się u mnie nietolerancja laktozy? Dziwne te dolegliwości, nie ogarniam...
A potem, ponieważ doradzono mi nie jeść surowych owoców - z truskawek które chciałam zjeść na świeżo - upiekłam ciasto...
Po nim mnie już nic nie bolało
Ale ładna mi taka dieta - lekkostrawna! Pfff Będę jeszcze grubsza - to nie dla mnie!
jogurt naturalny 100
zupa cukiniowa 150
bułka, bułka, bułka
ciasto z truskawkami
makaron z brokułami
basiaaak
16 lipca 2013, 10:35Trzymaj się. dużo zdrówka.