Zabieg zabiegiem, ale nie pozwolę by niszczył mi życie i truł psychikę. Boję się, ale to nie powód by popadać w nic-nie-robienie i kompulsy. Ruszam do pracy. Jeść będę zdrowo, a ćwiczyć regularnie ale ostrożnie.
1) domowe marszobieganie - tzn wg planu biegu, ale w domu - bieg w miejscu a zamiast chodu - stepper :) (wiem, że to nie to samo, ale nie chcę przewiać szczęki... Jak się wykuruję, ruszę w plener) x 3-4 w tygodniu
2) w pozostałe dni ćwiczenia na macie - brzuszki, pośladkowe, cyckowe - 2-3x
3) rowerek, basenik, spacerek - po razie dla przyjemności i zdrowotnosci zaliczyć
4) myśleć POZYTYWNIE!!!
5) ruszyć ze słowotworzeniem - codziennie chociaż myśli 2 luźne złożyć i poszukać materiałów
6) wykonać wszelkie domowe jesienne porządki, okna, ścian malowanie po "fachowcach" ect - bo potem mam nadzięje, czasu będzie mniej :)
meredith23
11 września 2010, 18:46uda ci sie3 sloneczko uda ja wierze w ciebie i bede wspierac:) przytulam mocno:*
meredith23
11 września 2010, 18:46uda ci sie3 sloneczko uda ja wierze w ciebie i bede wspierac:) przytulam mocno:*
bebeluszek
11 września 2010, 18:27i z umsiechem na twarzy do dziela!!! jestem z toba!