Wiosenne porządki?
Dzisiaj jest już ostatni dzwonek. Nie mogę dłużej zwlekać, szukać wymówek opuszczać treningu. Wakacje są coraz bliżej, a obecna pogoda aż kusi do zakładania sukienek i spódniczek. Tylko jak wyjść na ulicę z takim cellulitem?
Podsumowanie 3 tygodni:
- Trzymam dietę zdecydowanie. Od wczoraj postanowiłam nie jeść mięsa, więc całkowita kaloryczność dziennie nie przekracza 1500kcal. Bez mięsa będę przez miesiąc conajmniej, Poza tym piję herbatki i inne napary zgodnie z planem. Codziennie o 6 woda z cytryną na czczo, a potem siemię lniane do śniadania.
- Nie jem słodyczy, fast foodów i nie piję alkoholu oraz napojów gazowanych/słodzonych.
- Chodzę 2 razy w tygodniu na Pole Dance i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Czerpię z tych zajęć wiele przyjemności, wydzielają się endorfiny. Po każdej godzinie treningu wzrasta moja chęć życia i zadowolenie.
- Biegam w poniedziałki, środy, piątki i niedziele. Z tym też jakoś sobie radzę, aczkolwiek kilka razy opuściłam bieganie. Za każdym razem miałam wyrzuty sumienia z tego powodu.
- Najgorszy punkt, czyli wyzwanie Mel B, którego chciałam się podjąć, niestety zabrakło mi chęci i systematyczności, Skalpel też zrobiłam w ciągu 3 tygodni chyba 2 razy. Wstyd. Jestem na siebie zła, bo czas ucieka, a ja tkwię w jednym martwym punkcie z wystającym brzuchem.
Muszę się zmienić natychmiastowo.
Plan jest oczywiście perfekcyjny, zobaczymy jak będzie z jego wykonaniem. Nie mogę już znieść swojej niesubordynacji!!!
Planuję:
- od 20 marca A6W
- zacząć od początku wyzwanie Mel B
- kontynuacja diety, biegania i pole dance.
Dzisiaj zrobiłam już A6W 2x6, biegałam po parku (w taką pogodę nie pobiegać to grzech zaniedbania) zrobiłam też Mel B abs.
Dieta, którą wstawiłam ostatnio niewiele się zmieniła. Właściwie w diecie stałe jest śniadanie I, II i kolacja, śniadanie III to zawsze kanapka z czymś, a obiad jest losowy, najczęściej będą to warzywa gotowane lub z pary czy też jakieś kluski, makarony i placki.
W tym tygodniu było tak:
- 6:30 Śniadanie: Dwie kanapki: chleb żytni razowy i twarożek z chili.
- 10:00 II Śniadanie: Kubeczek jogurtu naturalnego / kefir naturalny
- 12:00 III(?) Śniadanie: Kanapka: 2 kromki chleba żytniego razowego z guacamole, rzeżuchą i liśćmi świeżego szpinaku
- 14:00 / 16:00 Obiad: Tu codziennie coś innego.
- 18:00 Kolacja: Owsianka
nadson
21 marca 2014, 21:02Czemu nie jesz mięsa? Przecież to bardzo dobre źródło białka.
Omega.3
21 marca 2014, 20:38Hej :) ja bym na Twoim miejscu nie eliminowała mięsa i zastąpiła nim któreś kanapki/owsiankę /kluski -> w przeciwnym razie w Twojej diecie będzie dużo węglowodanów a mało białka.
mona26r1
21 marca 2014, 20:31Kłaniam się, bardzo dzielna jesteś :)