Pogoda zamula, ale ja się nie poddaję :)
Za oknem szaro, pochmurno, pada... aż się wychodzić nie chce :( na przełamanie tej szarugi - na drugie śniadanie kawka (nooo niestety z syropem smakowym - ale niedużo :D ) i kulki z twarogu z wiórkami kokosowymi i słodzikiem (wiem, że o słodziku nienajlepsze opinie krążą, ale lepiej to od czasu do czasu niż ładować w siebie kalorie z cukru :D ). I od razu robi się jakoś jaśniej :)
A wczoraj też zaliczyłam pierwszy mini-sukces :) tam mnie korciło, żeby jakieś ciastko zjeść, tak się do mnie uśmiechały... :D ale w końcu poszłam po jabłko :) małymi kroczkami do przodu! :)
MARCELAAAA
14 maja 2019, 14:17Mi zaszkodziła woda procentowa a nie jedzenie .Miodu mam kilka rodzajów -każdy smakuje inaczej i każdym można leczyć różne przypadłości chorobowe .Tu masz racje wystarczy trochę .Osobiście sklepowych słodyczy nie jadam bo mi nie smakują .Ale kilka orzechów z miodem jak najbardziej :)
mrowkaatomowka
14 maja 2019, 17:03ojjjjj zazdroszczę tego, że Ci sklepowe słodycze nie smakują :D ile bym za to dała... ;)
healthier_better
14 maja 2019, 14:11Właśnie takie głupie skubanie tu ciastko, tu batonik i z biegiem czasu zaczyna się to objawiać dodatkowymi kilogramami. Fajnie sobie znaleźć jakieś zamienniki, ja też często sięgam wtedy po jabłka ;)
mrowkaatomowka
14 maja 2019, 14:13no, jabłko nie jest złe, choć jak ciastko czy czekolada kusi to wcale nie taka zachęcająca perspektywa zastępować to jabłkiem :D ale jak już zjem jabłko to przeważnie ochota na inne rzeczy przechodzi, więc nie jest źle :)
MARCELAAAA
14 maja 2019, 13:38Prawdę mówiąc - ja nadal do posiłków miód dodaje , syropy leje z cukru nie jestem na deszczu się nie rozpuszczę .Powodzenia :)
mrowkaatomowka
14 maja 2019, 13:46miód zawsze lepszy od cukru :) mi ktoś kiedyś radził, że jak naprawdę muszę coś słodkiego, to żeby właśnie łyżeczkę miodu zjeść - bo raz, że to i tak jakieś wartości ze sobą niesie, a dwa - dużo się tego nie da zjeść :D ale w praktyce to za wiele razy nie próbowałam :D za to do sera białego nieraz daję ;) wychodzę z założenia, że jak już potrzebuję coś słodkiego zjeść to lepiej tak, niż zapychać się batonami... no, choć zapychanie batonami swoją drogą i stąd się te kilogramy wzięły :D :D
MARCELAAAA
14 maja 2019, 12:02No pięknie ,a jak ta pogoda będzie jeszcze np przez dwa tygodnie zamulać ? Przy takim przełamywaniu szarugi to ta waga z Tobą raczej współpracować nie będzie .Głowa do góry , nad głowę parasol i na spacer :)Dasz rade ,trzymam kciuki :)
mrowkaatomowka
14 maja 2019, 13:01to wtedy nie będę dolewać syropu do kawy tylko poszukam innych opcji :D a kulki z twarogu to chyba super opcja na drugie śniadanie :) - czysty twaróg, wymieszany z wiórkami (w sumie niedużo ich, bo okazało się, że mam tylko resztkę). A to, że nie chce się z domu wychodzić to nie znaczy że nie wychodzę... takiej opcji niestety nie ma, z domu ruszyć się trzeba :D