Wczoraj wskoczyłam na rowerek przez nikogo nie przymuszana i jechałam, hej, daleko! Aż się spociłam całkowicie, koszulka się przylepiła do ciała i poczułam tę błogość...
Wykombinowałam sobie wczoraj jadłospis na cały tydzień i mam nadzieję, że to mi pozwoli uniknąć przy sklepowej półce zachcianek, kiedy to wracam padnięta z wydziału, w lodówce pustki, a Biedrona kusi swoimi delikatesami.
A przez weekend pichciliśmy sobie zdrowo z T. i nawet on był zadowolony :)
W tym tygodniu mam dwa pierwsze egzaminy do zdania, w następnym kolejne dwa. Ech, handlowe wzywa.
Trzymajcie się!
Ps. ODważę się i wejdę na wagę w piątek:)
Madanna
28 stycznia 2013, 14:30Ja się martwię, że handlówkę będę miała na 2 termin, bo mamy z tego okropny test wielokrotnego wyboru. A sama wiesz, że z tego da się robić śmiercionośne teściki... Do tego dorzucili nam prawo czekowe i wekslowe, wszystkie umowy z zobowiązań łącznie z tymi durnymi factoringami itd. (nie wiem po cholerę), prawo własności przemysłowej. I strzelą pewnie taki teścik, że odlecę + 30 sekund na każde pytanie. Całkiem ich posrało jakby samo ksh to było mało :/ A ja, geniusz, zaczęłam to czytać dopiero 3 dni temu i jestem załamana, bo mam jutro :( Zabijcie mnie... Czemu nie zaczęłam wcześniej? Mam nadzieję, że u Ciebie lepie i z motywacją i z formą egzaminu i z czasem... ;)
pieroszek1
28 stycznia 2013, 14:16A ja też mam handlówkę na głowie:) Kurcze sesja to wyjątkowo trudny czas na odchudzanie, pamiętam że kilka lat temu, wracałam do domu z wydziału po drodze kupowałam "prowiant" i przy dźwiękach landrynek obijających się o zęby, lub rozgryzanych draży zakuwałam.:) Było jakoś przyjemniej się uczyć, ale teraz nadeszły nowe- chude czasy i do chrupania rekomenduję surową marchew pokrojoną w słupki:) Powodzenia na egz!:)
Julcia0050
28 stycznia 2013, 10:48Oj tak, długotrwała nauka bywa uciążliwa....a handlówka łatwa nie jest :(( ale wierzę w Twoją determinację :D :D miłego dnia ;**
Julcia0050
28 stycznia 2013, 10:42Dasz radę z tą handlówką! ;)) zobaczysz ;p Trzymam kciuki :)) :*
szabadabada
28 stycznia 2013, 09:57Trzymam kciuki za egzaminy! Sesja zając, ucieknie :D
sanssouci
28 stycznia 2013, 09:53Studia... Ostatnio się przeraziłam widząc listę zagadnień na egzamin, który mam w czwartek, a jeszcze nic nie umiem... Najgorsze jest zajadanie stresu;/