Chyba tydzień temu też wracałam tutaj i miałam nadzieję, że nie będę musiała znowu z żalem wracać. Jednak po jednym dniu diety stwierdziłam, że już się zmęczyłam i zaczęłam jeść wszystko co znalazłam w kuchni. Wiem, że mogłam we wtorek wrócić na dobre tory jednak tego też nie zrobiłam. Przyznam, że miałam trochę stresów - może nawet trochę więcej niż trochę. Straciłam pracę co zmusiło mnie do wprowadzenia się do moich rodziców, którzy niestety mieszkają w innym mieście. Nie mając wyboru, spakowałam swoje rzeczy i ruszyłam w kilkugodzinną podróż. Plusem jest to, że rodzice mają osobny domek dla gości i to właśnie w nim mieszkam. Trochę samodzielności mi pozostało. Dodatkowo zaczęłam prawo jazdy. Tak, tak, wiem - mam 21 lat i dopiero robię prawo jazdy, ale cóż.. Nie było mi wcześniej potrzebne. Zdecydowanie jest to dla mnie dodatkowy stres i jak wszystko się na siebie nałożyło to zaczęłam szukać pocieszenia w jedzeniu. Błąd, klasyczny błąd. Dzisiaj już jednak wróciłam na dobre tory i jadłam w miarę zdrowo :)
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: jajecznica z dwóch jajek ze szpinakiem i odrobiną fety, kawałek pomidora, ogórek kiszony, tost pełnoziarnisty
II śniadanie: arbuz, gruszka (tylko pół zjadłam, bo jakaś za słodka była)
Obiad: ziemniaki z koperkiem, duuuużo młodej kapustki z przecierem pomidorowym
Podwieczorek: jabłko
Kolacja: pół pomidora, mozzarella, odrobina oliwy i octu balsamicznego, tost pełnoziarnisty
Wydaje mi się, że trochę dużo zjadłam, ale jak na razie chcę przyzwyczaić organizm do 5 zdrowych posiłków dziennie i chyba dobrze mi idzie. Mam nadzieję, że jutro już się nie poddam!
Eliza
kompleksowa2014
2 czerwca 2014, 21:10wcale nie dużo , tylko tyle ile powinno być :)
Oleska175
2 czerwca 2014, 21:04Smakowicie i niewiele.
AylarLie
2 czerwca 2014, 21:04Jajecznica wygląda smakowicie :)
Caandyy
2 czerwca 2014, 21:00Wcale dużo nie zjadłaś. Normalnie i zdrowo. Tak trzymaj !
anastasiiaa
2 czerwca 2014, 21:00pyszności