Te święta...
Maasakra! Po prostu nienawidzę świąt... Jestem taka obiedzona, że szok. Wcale niby nie jadłam więcej ( do 1400-1500 kcal max) i codziennie biegałam, ale nic. Kurcze czas przejść na drastyczną dietę na tydzień chociaż. Niedługo szkoła, więc będzie łatwiej. ufff. Myślę nad max. 800 kcal dziennie. - starczy żeby przeżyć. Już niedługo obóz sportowy. Będzie wycisk na maksa, i zgubi się dodatkowe 2-3 kg.. tylko będzie trzeba to utrzymać. zobaczymy.. Mój mały cel to po obozie, czyli 25.01 ważyć 63.5 kg! Czy mi się uda? to pytanie za 1 000 000 punktów. 3majcie kciuki;)
Ciężka praca popłaca.
Po miesiącu przerwy wracam. Jest potwornie ciężko. Dzisiaj nie mogłam się powstrzymać i zjadłam 1400 kcal. Teraz mam za swoje i mnie strasznie mdli. Jestem w szoku, ile mój żołądek pomieści. Na szczęście na wadze nie podjechałam w górę. Uffff. Mówię wam jest moc. Do końca tygodnia zjadę do 66. Mel B to fajna babka, pomoże mi osiągnąć cel.