Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Marzec - podsumowanie


Hmm... Wypadałoby podsumować miesiąc, nie?

DIETA
Niestety nie udało mi się zmobilizować, by ograniczyć pewne produkty, jeszcze po drodze święta... Ale chyba bardziej regularnie jem, niż do niedawna, takie mam wrażenie. Jakiś czas temu zaczęłam też jeść śniadania w domu, a nie dopiero w pracy, po kawie, w wolnej chwili, czyli gdzies tak koło południa. Może dzięki temu nie rzucam się tak na jedzenie.

FITNESS
Pierwszy miesiąc za mną. Na początek wykupiłam karnet na 2 zajęcia w tygodniu - na ABT i TBC (raz był step-TBC). Ogólnie moja kondycja okazała się nie tak słaba, jak prognozowałam, nie wymiękłam na pierwszych ćwiczeniach, ale oczywiście miałam poczucie, że sporo pracy przede mną. Teraz, po miesiącu, czuję, że moja kondycja trochę się poprawiła, oczywiście nadal daleko mi do ideału, ale na kolejny miesiąc wykupiłam karnet na 3 zajęcia w tygodniu.

EFEKTY
Nie mam w domu centymentra (ani żadnego zastępnika), więc nie mogę się regularnie mierzyć. Ale wagę mam. Przed świętami zanotowałam 2 kg w dół (od wagi wyjściowej), ale po świętach szczerze mówiąc jeszcze się nie ważyłam - to nie najlepszy pomysł zaraz po świątecznych kulinariach, zwłaszcza, gdy gotujesz i próbujesz, czyli nazywając rzecz po imieniu, podjadasz...
Ogólnie nie jestem z siebie superdumna, mogłam osiągnąć duużo więcej, gdybym oprócz ćwiczeń zastosowała też dietę. Ale jakoś nie mogę się zmobilizować, żeby zacząć planować posiłki, a nie jeść to co znajdę w lodówce i szafkach. Jeszcze na pomoc męża niestety nie mogę liczyć, bo łasuchem jest niemożebnym i wrzuca do koszyka te swoje ciastka, mleka w tubce i batony z czekoladą.
Ale czuję się lepiej, wiadomo, wysiłek fizyczny poprawia także samopoczucie. I czuję, że żyję!

PLAN
W tym miesiącu chciałabym skupić się na regularności posiłków i niewielkich porcjach (pusty brzuszek wypełniać będę kawą i herbatą pu erh). Najbardziej chciałabym nauczyć się planować jadłospis na cały tydzień (i od tego uzależniać zakupy spożywcze) - mam potrzebe zjedzenia raz dziennie ciepłego posiłku "obiadowego", a poza tym nakupować sobie zimnych składników do kompletowania pozostałych posiłków i przekąsek. Tylko w sklepie trudno mi wyliczyć, ile potrzebuję papryk albo jogurtów, dlatego muszę zacząć planowac takie rzeczy w domu.
Fitness w tym miesiącu już trwa. Na początku miesiąca wykorzystywałam jeszcze końcówkę starego karnetu, a w ubiegłą sobotę wykupiłam nowy, na 3 zajęcia w tygodniu. A jak zrobi się cieplej, to planuję zacząć biegać w 3 dni wolne od fitnessu, a 1 dzień w ogóle zrobić wolny od ćwiczeń. Planuję też kupić hulahoopa i kręcić w domu np. oglądając film.

Trzymajcie kciuki, dziewczęta!
:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.