Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Upadłam i próbuję wstać


Minęło 5 miesięcy i waga wróciła na swoje dawne miejsce.W zeszłym tygodniu zobaczyłam ZNOWU 78 kg !!! Koszmar. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie i nawet nie będę próbowała tego robić. Zaprzepaściłam sama własnym obżarstwem te ciężko zapracowane 9,5 kg w dół.
Ale, ale postanowiłam zacząć znowu. Po raz 100 może 1000 sama już nie wiem. Wiem tylko, że ze wszystkich metod jakie dotychczs stosowałam jedzenie 5 posiłków w mniejszych ilościach i o stałych porach pzynosiło najlepsze efekty a przede wszystkim świetnie się wówczas czułam. 
Narazie zaczynam bez Vitalijskiej dietki potem pewnie na nią się skuszę.
Czy starczy mi sił, samozapracia i asertywności w stosunku do Pani Czekolady i jej licznego potomstwa czyli słodyczy... nie wiem. Zobaczę za jakiś czas.
Narazie zakupiłam hula hop w planach jest rowerek treningowy no i mnóstwo energii na starcie. Mam nadzieję, że mi pomożecie jak dostanę zadyszki od tego wszystkiego.
Pozdrawiam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.