Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak Patryka to na zielono


Skończyły sie piec muffinki dla mojego synusia Patryka na imieninki. Łooooo matko  a ile mnie kosztowało, żeby tej łychy i łopatek z miksera nie wylizać z ciasta to nawet nie jesteście w stanie sobie wyobrazić.. Zawsze odkąd pamiętam mama po przygotowaniu ciasta dawała mnie i siostrze pałkę do wylizania ( ale to brzmi jeszcze moja rodzicielka zostanie o coś niesłusznie oskarżona) no a teraz ja z siostra płaczemy nad tymi naszymi ciastkowymi brzuchami. No ale nic to, sukces osiągnęłam ciasta nie lizałam a to już jest coś. Jeszcze tylko przetrwam inwazję muffinek na stół. Swoją drogą mam nadzieję, że szybko znikną bo po pierwsze jest ich tylko 12 sztuk, po drugie jest 3 łakomczuchów do pałaszowania babeczek i po trzecie wszyscy je uwielbiają. Nawet chyba mogę się wojny spodziewać.    
  • hipcia1976

    hipcia1976

    17 marca 2010, 23:54

    jestem,ale nie pisze,fajnie,że o mnie pamiętasz,wielka buzka Ci za to :)) a co do mufinek to jesteś wielka GRATULUJĘ aha i jeszcze jedno-mój syn to też Patryk Pozdrawiam

  • mate1

    mate1

    17 marca 2010, 16:40

    zwabić pysznym mufinkom jak tyle wytrzymałaś przy szykowaniu to te 12 szt Ci nie będą straszne

  • justysia203

    justysia203

    17 marca 2010, 15:30

    Nio widzę,że ti tez odmawiasz sobie słodkości. Oby tak dalej. Pozdrawiam;*

  • BabkaKiepska

    BabkaKiepska

    17 marca 2010, 14:56

    oblizywanie lychy, smak dziecinstwa. Dobrze ze ma kto sprzatnac te babeczki, nie skusisz sie przynajmniej. No widzisz i juz jest +

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.