Dorwałam się do mojego pudła czytaj komputera :D Cud że jeszcze nie padł z przegrzania ( Jak by co - "wina" syna ) . Czasami ...Ba ! Często ( Nie będę się zgrywać jaka to ja twarda jestem ) potrzebuję ciszy i spokoju . A w ostatnim czasie - o to cholernie ciężko ! .
Ostatnio jak się tu odzywałam to były zmiany Teraz z perspektywy czasu stwierdzam że takie zmiany to nie zmiany :D Teraz to mam Tornado :D Krótko pisząc - 3 tygodnie temu zamieszkała z nami moja mama . Jej stan psychiczny i fizyczny był / jest taki że nie nadawała się do samodzielnego mieszkania . Mimo że spędzałam u niej praktycznie całe dnie bo przychodziłam 3 razy dziennie to okazywało się że to z czasem za mało . Jak jest ? STRASZNIE napisać to za mało :) Jest po prostu inaczej :) Jest ciężko :) Mama ma ciało dorosłej kobiety a umysł małego dziecka - więc wszystko trzeba robić ...Pieluchy ? Karmienie ? Kąpiel ? itd itp ...TAK - TAK - TAK ... W dzień jeszcze jakoś funkcjonujemy - chodź nigdy nie mogę jej samej zostawić . Ale noce ? Boże pozwól mi dziś zasnąć :) Budzi się ciągle , oczywiście przy tym nas i ...chciałaby demolować mieszkanie ... I tak mam z synem przez 5 dni i 5 nocy ...Potem przez 2 dni i 2 noce pałeczkę przyjmuję brat . Boże mam nadzieję że ja tak nie zachoruje.Nie chcę takiego życia dla swojego dziecka (Nie piszę o swoim życiu bo przy takiej chorobie człowiek nie wie co się z nim dzieje) . Ciągle mojemu dziecku powtarzam żeby mnie wtedy oddał do dobrego domu opieki , ewentualnie wejdzie kiedyś w życie eutanazja ...Z synem jestem bardzo mocno związana , mamy mocną wieź i mimo to mam nadzieję że kiedyś tam nie powie "nie mamo " . To naprawdę fajny , mądry i dobry młody człowiek :) Bez niego nie dałabym sobie teraz rady ! Daje mi ogromne wsparcie ! Musimy sobie radzić tym bardziej że mąż w Berlinie :) Chodź przez pierwszy tydzień specjalnie wziął urlop by mi przy mamie pomóc :) Czasami zastanawiam się gdzie ja tak fajnego faceta znalazłam ! Jesteśmy ze sobą już prawie 19 lat i mam nadzieję że się zestarzejemy razem :)
W tym roku na całym Świecie Święta będą inne ...Czujecie je ? My niestety nie . Przeraża nas to co się dzieje . Nie będzie też z nami mojego męża . Pierwsze Święta w czasie naszego związku spędzimy osobno ...ALE będzie już za tydzień :) Wtedy zrobimy sobie "spóźnioną" Wielkanoc :) A teraz tak symbolicznie z młodym - upieczemy sernik , zrobimy sałatkę i jaja faszerowane a na obiad barszcz biały i wsio :) Mamy zamiar się przez weekend wyspać :D odpocząć :D pograć w gry :D a ja nadrobię zaległości w serialach :D ... Chodź nie wiem czy przez te 2 dni ciszy i naszego duetu - matka z synem ..zdąży nam czasu :) A do rodzinki zadzwonimy - cała rodzina postanowiła że w tym roku się nie odwiedzamy .Musimy wszyscy mocno zacisnąć zęby ! A wtedy się uda ! Bo przecież każdy z nas marzy o normalności :) A im bardziej będziemy przestrzegać zaleceń tym szybciej może wyjdziemy z tego piekiełka ... My już od dawna żyjemy inaczej - zakupy robię raz w tygodniu , wychodzę w ciągu dnia tylko na spacer z psem a reszta rodziny "opala się " na balkonie , nie odwiedzamy się z rodzinami i z przyjaciółmi - ale za to często do siebie dzwonimy .I mam nadzieję że to zaprocentuje :)
Już teraz chcę życzyć Wam Świąt zdrowych i spokojnych , pogody ducha :) Trzymajcie się cieplutko ...do usłyszenia :)
syrenkowa
28 kwietnia 2020, 00:00Nawet nie masz pojęcia, jak ja Cię rozumiem. Od pół roku mieszka z nami moja ukochana Babcia, którą - jak właśnie opisałam w pamiętniku - kocham bardzo, ale nie mogę znieść tej bezradności i uwiązania. Na szczęście jeszcze chodzi (sama bez wsparcia nie może, ale oczywiście jak tylko nikt nie patrzy to próbuje. Ostatnia taka próba zakończyła się połamanymi po upadku żebrami...). Cieszę się, że nie mam dzieci - przynajmniej im tego nie zrobię...
sarunia66
19 kwietnia 2020, 20:12Moniko ,termin marzec 2021 jest bardzooo odległy ale -jest! To już też jakieś światełko w tunelu ,jeśli już będziesz czuła że nie dajesz rady,że zaraz wybuchniesz .. pomyśl ,że jeszcze troszkę...jeszcze niecały rok ..i będzie lepiej .To takie uspokajanie się samej na siłę ale może pomoże ? Trzymaj się jakoś ... miłego wieczoru .
mmMalgorzatka
13 kwietnia 2020, 16:41Pomodle sie za Ciebie. Trzymaj się.
Ta-Zuza
13 kwietnia 2020, 13:01Doskonale wiem o czym piszesz.... Jest ciężko.
choccolatte1983
13 kwietnia 2020, 12:39Dużo siły życzę, opieka nad chorą osobą jest nie jest łatwa.
mmMalgorzatka
12 kwietnia 2020, 19:26Faktycznie koszta ogromne. To może chociaż opiekunka, ktora by Cie trochę odciążyła. Może jeden albo dwa wieczory w tygodniu. Musisz zadbać o siebie.
Monika123kg
12 kwietnia 2020, 20:13Cały czas umieszczam ogłoszenia ... Jest malutka cisza. A jak ktoś się przewinął przed dom to był skrajnie nie odpowiedzialny. Wiele osób też po prostu się boi że sobie nie poradzi - nie ma co czarować maam to duże dziecko :) Może jak sytuacja na świecie się uspokoi to będzie łatwiej i dostaniemy pomoc chociażby z MOPSu - teraz nic nie są wstanie zrobic :)
sarunia66
12 kwietnia 2020, 10:19Moniko ,owszem ,masz teraz jeszcze siłę i cierpliwość do opieki nad Mamą ale będzie jej coraz mniej i mniej niestety,wiem to z przykładu w mojej rodzinie.Jeśli masz możliwość to rozglądnij się za ośrodkiem dla Mamy ,pooglądaj jak tam jest i pomyśl czy nie lepiej dla Was wszystkich było by tam Mamę umieścić ? Mama miała by opiekę ,Ty nie miała byś wyrzutów sumienia że na Mamę warkniesz czy krzykniesz ,bo wiem że i tak może być ,jak nerwy i zmęczenie biorą górę na spokojem .
Monika123kg
12 kwietnia 2020, 12:00Szarunia Kiedyś mówiłam " Nigdy mamy nie oddam " , teraz uważam " Nigdy nie mów nigdy " ...Ty wiesz jak jest bo sama tak miałaś i mnie rozumiesz :) Ja z uśmiechniętej kobiety,matki,żony stałam się chodzącą bombą z opóźnionym zapłonem ... W końcu po długich miesiącach namówiłam brata ( zresztą musiał zasmakować tego raju z mamą by zrozumiał :) że to nie nasza wygoda,ale bezpieczeństwo dla niej i dla naszych rodzin , to też troszka o nasze zdrowie psychiczne .Bo tak jak piszesz człowiek jeszcze się hamuje , ale czasami to aż mi żyłki pękają z tej frustracji i nicości ( A przecież wiem że to nie "winna" mamy , że to taka choroba ). Wnioski złożone , nawet kilka i w jednym dostaliśmy odp . ....termin przyjęcia II połowa marca....2021 ! ... Mowa o NFZ :/ Prywatny to duże obciążenie dla mnie , dla brata również bo to koszt 4000 - 4500 zł , a jeszcze trzeba utrzymać mieszkanie mamy ( zanim zacznie zarabiać np.wynajem , to długa droga ...)
mmMalgorzatka
11 kwietnia 2020, 07:14Może Ty powinnaś zastosować radę daną snowi i oddać mamę do ośrodka. Będziesz ją codziennie odwiedzać, ale też mieć odskocznię od tego. Pomyśl o tym dla siebie i swojej rodziny.
Monika123kg
12 kwietnia 2020, 11:55Małgosiu wnioski złożone - niestety okres oczekiwania na przyjecie jest długi ( mowa o NFZ ) a prywatny kupa kasy ( min . 4000 - 4500 , samej czy nawet z drobną pomocą brata ciężko udźwignąć takie koszta, bo każdy ma rodzinne zobowiązania ) .
iness7776
10 kwietnia 2020, 20:48Musisz być wspaniała kobieta i córka, ze znajdujesz sile na opiekę. Mam w swoim otoczeniu osobę, która sama i odbiło się to bardzo na psychice i relacjach społecznych. Mało kto teraz będzie miał rodzinne święta, ale już niedługo wesprze Cię mąż. Trzymaj się mocno!!!
Monika123kg
10 kwietnia 2020, 21:19Bardzo dziękuję <3 Powiem Tobie że mama choruje od 2017 , a ostatni rok jest masakryczny ...Stałam się przez ten czas strasznie znerwicowaną zołzą ! I przychodzi taki moment że chciałabym by mama poszła do ośrodka ...Brutalne,nie sądziłam że kiedyś będę tak o tym myśleć . Może inaczej - gdyby rodzina była zgrana i wspierała,pomagała byłoby inaczej . Chodź najważniejsze że brata "przydusiłam " i zaczął pomagać weekendy :)
Naturalna! (Redaktor)
10 kwietnia 2020, 20:22Pozdrawiam serdecznie i życzę, żebyś znalazła w sobie jeszcze dużo sił. Bardzo trudny obowiązek na Ciebie spadł.Super, że masz tak wspaniałego syna, dzięki któremu ten krzyż jaki dźwigasz jest choć troszkę lżejszy. Trzymaj się dzielnie :) Ba! Wszyscy się trzymajcie :)
Monika123kg
10 kwietnia 2020, 21:16Dziękuję bardzo :) Muszę być silna , chodź już dzis wymiękam :)