W końcu zawitałam do pamiętnika :D
Wcześniej nie było czasu - coś mój organizm świruje , 3 dni pod rząd ucinałam sobie 1-2 godzinne drzemki .Zostałam podmieniona :D - To nie JA ! Ja i spanie w ciągu dnia ? Nieważnie czy to ciśnienie,pogoda,stres,choroba etc etc etc - ja zawsze byłam na nogach . A teraz ? No , proszę :D Widocznie zmęczenie ze mnie wychodzi . Ten tydzień leci jak szalony .
A teraz to , na co czekacie :D :P
OSTRZEGAM - będzie sporo relacji , mało fotek - ze znajomych / rodziny - aparat miałam tylko ja . Efekt taki że mimo ,na liczniku jest prawie 200 zdjęć , ja jestem bodajże tylko na 5 :D - po prostu nie lubię jak ktoś mi robi zdjęcia.A że obiecałam że się pokarze "PO" to się po prostu do nich zmusiłam :D .Może kiedyś , jak będę szczuplejsza to zmienię swoje nastawienie ?
Wszystko zaczęło się o godzinie 13 - poszłam do kosmetyczki na kolejny zabieg ( plamy po opalaniu ) , kosmetyczka zaproponowała makijaż - zgodziłam się . Do domu wracałam pieszo - KOSZMAR , było wtedy prawie 30 stopni , słońce nieźle dawało , dodatkowo wielka duchota ..... Głupota było wracać pieszo , ale nie miałam też kierowcy . Efekt taki że tapeta się zmazywała :P .
I karteczka :D
Moja "twórczość " :P
Msza na 16:30 .
Przez moją mamę się spóźniliśmy 10 minut :/
Oto ja w pełnej krasie, tuż po wyjściu z kościoła .
Zadaje sobie pytanie - kuźwa , co ja taka rozczochrana ?!
Obok mnie mój ślubny - pyszczek zakrywam , nie chciałby się tu pokazać :)
Na sali powitano tak :P
Tor prezentował się tak
Nad ranem impreza przeniosła się tu :P
Młodzi w podziękowaniu dla gości dali kwiatki
Przejrzę później bardziej zdjęcia.Może będę na którymś "w pełnej krasie " .
Parę razy fotograf pstryknął mi zdjęcia - do albumu młodym. Jak będę miała - to też dam znać :D
Msza była bardzo krótka. Goście mieli zapewniony transport - autokar ( ok 10 km więc odległość na salę mała ) . Na Młodych czekaliśmy godzinę - złapali gumę , problem mieli z kołem :D . Potem dłużył się obiad i zanim zaczął się pierwszy taniec było już po 19 ....
Cóż mogę powiedzieć :D - ja bawiłam się super ! Pewnie dlatego że uwielbiam wesela .
Ciągle tańczyłam :D
Wódka zimna - piłam z głową :D
Jadło ( bardzo dobre )- z głową :D ( spróbowałam widelczykiem tylko tort i sernik - więc dumna z siebie jestem :P ) .
Sala i obsługa - super :D
Orkiestra - Bywały lepsze :P
Ekipa - Ręce załamałam ! - porobiły się podziały "Moja - Twoja rodzina " :/ ....
Z rodziny młodego ( czyli ja z mężem , mój brat z narzeczoną,kolega młodego z dziewczyną , kuzynka z chłopakiem oraz kuzynostwo z Kanady ) - ciągle szaleliśmy i nieźle się bawiliśmy :D 90 % tylko my tańczyliśmy , nawet wtedy jak już byliśmy strasznie zmęczone , po prostu chcieliśmy by para młoda była zadowolona.
NASZA EKIPA JEST W SZOKU ŻE TYLU JEST SZTYWNIAKÓW !!!!
A FEEEEEEEEEEEEEE :D:D:D
Ku mojemu zdziwieniu .... męża też , braliśmy udział w każdej zabawie jaka była po oczepinach . Wolę później kasety nie oglądać :D
Była konkurencja " O delikatnym zabarwieniu erotycznym " - gdyby prowadzący tą zabawę powiedział wcześniej o czym to będzie - pewnie bym nie brała w niej udziału :D
Otóż taniec w kółeczku , cichnie muzyka i losowanie .... Wylosowałam strój kąpielowy :D Jeszcze żeby to był namiot :D ....A to rozmiar 36 lub jakiś dziecięcy :D Musiałam ( w sumie nie musiałam , ale chciałam kontynuować zadanie , niż przed nim uciec ) go założyć - ubaw po pachy , aż cud że się nie porwał :D A potem striptiz przed młodymi, by wiedzieli jak go robić w czasie nocy poślubnej . Zrobiłam - moim zdaniem rewelacyjnie to wyszło .....Chwalę się jak głupia, co :D ? W każdym razie na koniec usiadłam na kolana młodego , po szyjce pomiziałam go strojem i na koniec buziak w usta :D
Jak się bawić to się bawić :P
Chodź później wiele dziewczyn mnie się pytało czy się nie wstydziłam :D
Na weselu byliśmy do końca - skończyło się o 4.
W domu byłam o 4:30.
Potem 1-1,5 godzinki snu i .....szykowanie na poprawiny :D
Na poprawinach mimo potwornych odcisków - też tańczyłam.
I to by było na tyle :)
Camille28
20 czerwca 2015, 19:39widzę, że porządnie się wybawiłaś kochana :D i super! świetnie wyglądałaś!
Delfifr
20 czerwca 2015, 19:32Świetnie, że się wybawiłaś :) I makijaż dużo dał - plamek nie widać :) Cieszę się, że znalazł się na to jakiś sposób. A faceta w różowej halce zobaczyłabym z dziką rozkoszą :D
eleveline
20 czerwca 2015, 19:07Widać wesele było udane i zabawa przednia :) Ślicznie wyglądałaś i dodatki fajnie dobrane :)
jjkm2
20 czerwca 2015, 14:27Super
Dorota3101
20 czerwca 2015, 09:30Niezła impreza, istne szaleństwo, ale najważniejsze, że świetnie się bawiłaś ;)
KASI2013
20 czerwca 2015, 09:21no to sobie poszalałaś ;D super przyjemnie palone kalorie ...ważne ,że dobrze się bawiłaś ...trzeba umieć korzystać z życia :)))) pozdrawiam
HappyWay
19 czerwca 2015, 23:01Ależ pięknie i promiennie wyglądałaś, wesela to niezłe testy dla osób odchudzających się, widzę że poradziłaś sobie wzorowo!
Dorota1953
19 czerwca 2015, 21:01Gratuluję świetnej zabawy !!!! Jeszcze nie byłam na weselu gdzie się ktoś przebiera w kostium kąpielowy :) Gratuluję, ze się w niego zmieściłaś :) Bardzo ładnie wyglądaliście :) Miłego wieczoru :)
Monika123kg
19 czerwca 2015, 21:19Dorotko - jeszcze z tych "dzikich " szmatek to były stringi , biustonosz XXXXXXLLLLLLL , haleczka różowa ....A z normalnych - peruka , szlafrok , czapka ...
Dorota1953
19 czerwca 2015, 22:27Różowa haleczka, to mogło być interesujące :))))
Monika123kg
20 czerwca 2015, 09:02Mój sąsiad ją wylosował :D - facet w moim wieku .
Dorota3101
20 czerwca 2015, 09:30Sąsiad w różowej halce, to musiał być niezapomniany widok :D
Anica.Anica
19 czerwca 2015, 20:35I tak trzymać. Ja też uwielbiam wesela i bawię się na całego:) Bardzo ładnie wyglądałaś.
Limonka2015
19 czerwca 2015, 20:18O rany! Ale zabawa udana! Super! Striptiz na pewno wyszedl swietnie. Ja ze smiechu bym nie wytrzymala jak bym ja miala go zrobic, hehe! Nie wiem czy bym dala rady. Ciesze sie, ze sie swietnei bawiliscie. Zdjec wiecej poprosze! :)