Witam Was ciepło!
Zaglądam tu cały czas, ale dawno już nie dodałam żadnego wpisu. Czas się odezwać a nie tylko Was podglądać ;)
3 tygodnie temu dostałam zaproszenie na wesele i uznałam, że jeśli chcę się zmieścić w moją ukochaną sukienkę, muszę ważyć 7 kg mniej. Czy możliwe jest zrzucenie 7 kg w 10 tygodni? Oczywiście! I mam zamiar udowodnić sobie, że jestem w stanie znów ważyć 64kg.
Jak dotąd minęły prawie trzy tygodnie mojej zmiany i zrzuciłam prawie 2 kg. Nie jest to może spektakularny sukces, szczególnie biorąc pod uwagę, że przynajmniej połowa z tego to woda, ale i tak mnie to cieszy. Najbardziej cieszy mnie to, że POTRAFIĘ już oprzeć się słodyczom. To od zawsze moja najgorsza zmora, wszelkie postanowienia brały w łeb, gdy na horyzoncie pojawiła się czekolada. Teraz zmieniłam nawyki żywieniowe, piję dużo wody, jem warzywa i ograniczam się wieczorem do lekkiej kolacji. Do tego staram się więcej ruszać, biegam i jeżdżę na orbim ( w końcu przestanie służyć za wieszak na ubrania ;) i sama jestem zdziwiona jak dużo energii we mnie wstąpiło. A może to wiosna tak na mnie wpływa?
Trzymajcie proszę kciuki za moją wytrwałość, już tylko 44dni do końca mojego wyzwania weselnego, czy jestem zbytnią optymistką wierząc, że schudnę 5 kg w 6 tygodni?
Pozdrawiam,
MCDDS
MojCelDobicDoSzescdziesiatki
13 kwietnia 2015, 14:53Dziękuję Wam, za pozytywne i pełne optymizmu słowa! Teraz już nie mam wątpliwości, że dam radę, spinam więc tyłek dalej i mimo @ planuję na dziś bieganie. Ściskam mocno i dzięki jeszcze raz:*
jabluszkoooo
11 kwietnia 2015, 12:17Sporo czasu wiec wierze w ciebie- napewno sie uda...pozdrawiam
margarette22
10 kwietnia 2015, 15:39dodam jeszcze tylko ze po tych poltora miesiaca mialam trzy-miesieczna przerwe od diety i silowni (swieta, dzieci non stop chorowaly) nie liczylam kalorii, staralam sie jesc z glowa a jednoczesnie pozwalalam sobie na rzeczy ktorych jesc nie powinnam od czasu do czasu, mimo to efektu jojo nie bylo ! teraz kontynuluje diete i cwiczenia i znow zrzucam wage
margarette22
10 kwietnia 2015, 15:37Hej, mi udalo sie moje pierwsze 10kg schudnac w POLTORA MIESIACA.. nie glodzzilam sie (choc jakas mega nasycona tez nie bylam ;)), Liczylam kalorie mniej wiecej, zapisywalam sobie co jem, co pije, ile to ma kalorii, w ten sposob kontrolowalam sobie zeby nie jesc wiecej niz 1200ckal dziennie i godzinka/poltora na silowni a to roznie od 3 dni w tygodniu do 5 dni w tygodniu (jestem uzalezniona od dzieci, nie moge jezdzic tyle ile bym chciala bo nie mam z kim ich zostawic). w tym, raz w tygodniu pozwalalam sobie na "normalny" obiad np w niedziele, oczywiscie nie jakas wielka porcja, z glowa, ale bez przejmowania sie sosem czy kotletem w panierce
Malgosiat
10 kwietnia 2015, 15:23Tak da sie, codziennie ćwiczyć po godz. i ograniczyć jedzenie, sama przechodziłam przez takie zrywy kilka razy, raz udało mi się 7 kg, później 5 kg.