Ostatnio czas spędzony w sieci poświęciłam poszerzaniu swojej wiedzy na temat odchudzania, diety, ćwiczeń. Czytałam fora, blogi, artykuły i teraz widzę w jak wielkim blędzie wcześniej byłam, i jak głupie było moje odchudzanie. Dieta 1200 kcal? Szczyt debilizmu. Aeroby? Nic dziwnego, że z powrotem przytyłam, gdy tylko zaczęłam mniej ćwiczyć. Wszystko było źle.
Teraz będzie inaczej. Powoli zacznę zwiększać kaloryczność posiłków, no i czas na trening siłowy, ale w tej kwestii muszę się jeszcze doszkolić, bo pojęcia zielonego nie mam od czego zacząć.
Czytam forum Vitalii i niestety co druga tak głupia jak ja jeszcze parę dni temu. Skąd ta niewiedza? No wiadomo, taka metoda jest promowana, daje efekty i inspirujące metamorfozy, ale co dalej? Co jak się zacznie jeść normalnie? Wiadomo co, płacz i zgrzytanie żębów.
Więc zaczynam moją mądrą walkę o lepszą sylwetkę :)
Indecis
14 marca 2015, 18:21Dzięki za zaproszenie. :) Również swojego czasu uważałam, że 1200 kcal to dobra dieta (kiedyś to nawet i mniej), więc jak dowiedziałam się, że moje 1600 to nawet za mało, to niebardzo chciało mi się wierzyć. Nie żebym narzekała, fajnie jest być najedzoną na diecie. :D Najważniejsza jest cierpliwość. Wiadomo, że 1200 da szybkie efekty, niestety równie szybkie będzie jojo. Przy zbilanoswanej diecie nawet około 1800 kcal człowiek uczy się innego podejścia do odchudzania, dzięki czemu zdrowe nawyki wprowadza na całe życie, a nie na chwilę, "aż schudnę". Powodzenia! Ja też niedawno zaczęłam przygodę z siłką, super sprawa. :)
windyy
9 marca 2015, 06:12Tak trzymaj i powodzenia :)
dariak1987
8 marca 2015, 21:06ja schudłam i utrzymuje wagę i nienajgorszą kondycję skóry (po ciąży to już nie jest jak u nastolatki ale i tak super) bez żadnych aerobów - ŻADNYCH, przez cały okres odchudzania także powodzenia i Tobie życzę :)