Małe cele to u mnie klucz do sukcesu. Wyznaczam sobie kolejne cele co ok 2-3 tyg, w takim czasie planuje zazwyczaj spadek 1kg. Biorę też pod uwagę wyjazdy, święta itp, wtedy daje sobie więcej czasu. Dla mnie to bardzo motywujące, bo mam poczucie sukcesu po każdym takim małym osiągnięciu. Myślenie o tym, że muszę jeszcze zrzucić 20kg nie pomaga, bo to mi zajmie wieki. Także obecny cel to 82.9 do 13.03, czyli zostało 700g i ponad tydzien. Do zrobienia 🙂👍
Mąz już kończy zamykanie miesiąca, także niedługo odsapnę. Może już dzisiaj? Wczoraj zaliczyłam pierwszy samodzielny wieczór odkąd urodziła się J. Jakoś ogarnęłam kąpiel dwójki, a potem usypianie obu na raz i to bez płaczów, histerii i poczucia że którejś nie poświęcam tyle uwagi ile powinnam.
Dzisiaj zapewne będzie spacer, jeżeli małe będzie spało to pochodzę dłużej, jeżeli nie, to będę tylko tyle żeby uśpić H. Nie mam patentu na usypianie jej na drzemki innego niż jazda samochodem albo wózek. Czasami zdarzy jej się zasnąć samej, ale to bardzo rzadko. Ale przynajmniej muszę chodzić na te spacery, nie ma wymówek 😉
Mamalove
5 marca 2020, 20:35Każdy kg to bliżej celu :)