Jestem zombie. Mąż od rana do nocy w pracy, młodsze dziecko chce mleka co 1,5-2h i ma drzemki po max 30 min i to głównie na mnie. Starsze jest typową dwulatką pełną energii. Jutro przyjedzie moja matka żeby mnie trochę wesprzeć, odpadnie mi przynajmniej usypianie H na drzemkę. Mam nadzieję, że J wróci do swoich zwyczajów bycia bezproblemowym niemowlakiem.
Dieta idzie ok, bo są pudełka. Dobrze że je zamówiłam, bo bez tego to na bank bym jadła byle co. Ostatnio nie ćwiczę, ale praktycznie codziennie chodzę na spacery po ok 45 min, a podwójny wózek z załadunkiem trochę waży, więc uznaje ze to za dobry trening.
RabbitLover
4 marca 2020, 05:15trzymam kciuki :) też mam dzieci z małą różnicą wieku i wiem jak trudno z nimi w domu pomyśleć o sobie i swoich potrzebach a co dopiero o zbilnasowanym posilku i ćwiczeniach. u mnie naszczescie mlodsze ma juz ponad rok i idzie ku lepszemu :)