Bałam się dzisiaj zważyć po weekendzie, ale jutro już się chyba odważę ;) Jak ja zawalam cały czas - cel miałam osiągnąć w kwietniu, a tu już koniec lipca, a ja nadal walczę ;) Ale przynajmniej waga spada, chociaż bardzo powoli.
Myślę o zwiększeniu limitu kalorii do 1400. Przy tych 1300 co prawda nie jestem głodna, ale jakoś tak by się zjadło troszkę więcej. A nie zależy mi na jakimś mega szybkim tempie chudnięcia. Może by mi wtedy lepiej szło w weekendy? Może w tym tygodniu zwiększę limit :)
zjedzone:
ok 1300 kcal
ruch:
20 min stepera + 10 min kręcenia hula hopem