Wczoraj znów wzorowo z dietą i ćwiczeniami - może nawet za dużo ćwiczeń przy tych 1200 kcal, bo wieczorem mi już było trochę słabo. Waga dzisiaj 68,1 kg - jak sobie pomyśle, że już było 66,6 kg, to mi się płakać chce - strasznie zawaliłam.
A jutro pierwszy dzień pracy - najbardziej boję się tego, że nie będę miała możliwości jeść w odpowiednich godzinach - na razie tylko tym się stresuję ale zobaczymy jak to będzie kupiłam sobie bardzo fajne pudełko na lunch z trzema przegródkami, bardzo praktyczne
już mam mniej więcej zaplanowane co jutro wezmę do jedzonka do pracy i wydaje mi się, że łatwiej mi będzie trzymać dietę
ewulka15
15 kwietnia 2012, 15:49fajne :)
ania.b
15 kwietnia 2012, 12:47Powodzenia ;)