Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.
Sama nie wiem co się ze mną dzieję.
Nie potrafię się totalnie ogarnąć, nie mam ani motywacji, ani chęci.
Patrzę w lustro i przestaje podobać mi się to co w nim widzę.
Fakt że waga po świętach wzrosła tylko 1,5 kg wiec nie jest to jakiś dramat, ale brak ćwiczeń jednak odbija się na wyglądzie ciałka.
Mój nowy przyjaciel LEŃ PATENTOWANY zagościł u mnie na dobre.
Szepcze mi ciągle do ucha żebym dała sobie na luz, że na kanapie przyjemniej niż na orbim czy na świeżym powietrzu podczas biegania, a ja głupia go słucham i płaszcze tyłek na tej kanapie!
Dieta nie jest jakaś tragiczna, ale u mnie zawsze jak nie ma ruchu to i nie ma spadków, chyba że jadła bym jakieś głodowe porcje, a na to nie mam ochoty.
Znowu piję za mało wody i coraz częściej podjadam mięsko i słodycze.
Teraz to bym mogła wszystko zwalić na zbliżającą się miesiączkę, ale nie będę się ośmieszać głupimi wymówkami.
Szukam motywacji po necie, tu na V i nie tylko.
Czytam, oglądam i mówię sobie rusz się weź się za siebie nie siedź z założonymi rękoma i co z tego jak nic z tego nie wynika.
Jestem na siebie zła, samopoczucie mam przez to gorsze, chęci na cokolwiek zerowe i kółko, a raczej błędne koło się zamyka.
Kopnijcie mnie z całych sił mocno w to rozsadzone na kanapie dupsko, bo sama już nie mam do siebie siły
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
Nowa30
13 kwietnia 2015, 13:50Poprostu przessilenie wiosenne i tyle,ciebie len nigdy dlugoo nie trzyma:-)
Revelin
13 kwietnia 2015, 10:16z tym leniem mam to samo.. trzeba go pokonać nie ma innej opcji :D pozdrawiam
MllaGrubaskaa
13 kwietnia 2015, 10:48oj, gonimy lenia, gonimy bo lato już tuż tuż.
azoola
13 kwietnia 2015, 10:06Że niby co to ma być? heloł?
MllaGrubaskaa
13 kwietnia 2015, 10:47a sie jakoś tak pomerdało!
grgr83
13 kwietnia 2015, 09:24Dziś poniedziałek , więc dzialamy :-)
anejka75
12 kwietnia 2015, 21:01Oj wywal lenia i do roboty... co ja bym dała żeby w końcu 7 zobaczyć na swojej wadze...
fokaloka
12 kwietnia 2015, 18:29Skopiemy kolegę lenia i niech ucieka od Ciebie! I dawaj jeszcze dzisiaj na orbi :) Nie ma co przekładać tego na jutro, poćwicz już dzisiaj :)
MllaGrubaskaa
12 kwietnia 2015, 19:37Dziś na orbiego nie dam rady bo mam małe przestawienie mebli w pokoju i orbi zastawiony, ale jutro już wszystko wróci na swoje miejsce i na pewno będzie orbitrekowania ;))
fokaloka
12 kwietnia 2015, 21:10Mam nadzieję :)
Asik1603
12 kwietnia 2015, 17:29Hej!:) Jak dobrze Cię widzieć:) Przegoń Lenia jak najszybciej. Nawet o nim nie myśl jak o przyjacielu i absolutnie go tak nie nazywaj. Co to za przyjaciel, co namawia Cię do złego? Nie zależy mu na Tobie! Weź go kopnij w tyłek, zanim się na dobre rozpanoszy. Pozdrawiam i ściskam:))
MllaGrubaskaa
12 kwietnia 2015, 19:35No niestety on już się rozpanoszył, ale ja nie będę go dłużej tolerować i mam zamiar spakować mu walizki, wystawić za drzwi i powiedzieć ze nasza przyjaźń dobiegła końca! :))
lukrecja7
12 kwietnia 2015, 14:23trzymaj się z daleka od słodyczy!!!, a gdzie jest ta Mlla, co codziennie ruszała się (w dawnych szprotach) i miała największe spadki? Czekamy na Ciebie, lato już blisko - takie piękne jak u Ciebie!
MllaGrubaskaa
12 kwietnia 2015, 19:32Cosik się pogubiłam ostatnio, ale biorę rozwód ze słodyczami i pakuję walizkę koledze leniowi ;))
WielkaPanda
12 kwietnia 2015, 13:32Ja też narzekam na brak motywacji. A może spróbujemy razem nabrać wiatru w żagle? Kilka razy już nam się udało:)
MllaGrubaskaa
12 kwietnia 2015, 19:30Nie ma sprawy, może jakoś nam się uda ;)) Ja już dziś się delikatnie ogarniałam, a od jutra mam zamiar spiąć się na maksa ;))
Maaarzycielka888
12 kwietnia 2015, 12:02Nie no tak to nie można! Powiedz koledze żeby się wyniósł, bo za długo się zasiedział... A to drań jeden :) Kochana a może przypomnij sobie po co to zaczęłaś? Cooo? Chcesz wrócić do punktu wyjścia? Na pewno? Włącz sobie zdjęcie czy coś i ogarnij sytuację. Wszystko jest w Twoich rękach ! I nie myśl o tym co było przez ostatnie dni, myśl o tym co będzie jak osiągniesz cel :D Raz dwa! Do roboty :D
MllaGrubaskaa
12 kwietnia 2015, 19:29Zaciskam zęby i kończę tą nie zdrową przyjaźń ;))
NieidealnaG
12 kwietnia 2015, 11:55Daję kopa :) Ale wiem, że tak bywa czasami, dopada nas taki leń i trzyma się mocno. Może tego potrzebowałaś, chwilę luzu. Ale tylko chwilę, teraz już dzialaj i wracaj na dobre tory :)
MllaGrubaskaa
12 kwietnia 2015, 19:28Troszkę za długa ta chwila, ale już dziś starałam się być grzeczniejsza. Było ponad półtora litra wody i ostatni posiłek przed 18.
NieidealnaG
13 kwietnia 2015, 08:14I dobrze, małymi kroczkami wracaj do walki ;)
tully15
12 kwietnia 2015, 11:30Nie poddawaj się, żeby głupie jedzenie i leń z nami wygrywał? Nie masz ochoty ćwiczyć, to zrób coś co sprawi Ci przyjemność - wyciągnij kogoś na basen, wycieczkę rowerową, spacer, rolki czy coś :) zawsze przyjemniej i łatwiej się zmobilizować. Bądź twarda, tyle kilogramów już za Tobą, jesteś w połowie drogi do wymarzonej sylwetki, tyle już osiągnęłaś :) jak przestaniesz dbać, w krótkim czasie wrócisz do poprzedniej wagi, a tego przecież nikt za żadne skarby nie chce. Też mam problem z mobilizacją często, tak samo ze słodyczami, więc świetnie cię rozumiem, ale nie poddawaj się bez walki!
MllaGrubaskaa
12 kwietnia 2015, 19:26Oj, dobrze mi dałaś kopa ;)) aż mi się głupio zrobiło że tak się z leniem zaprzyjaźniłam :(
Wiosna122
12 kwietnia 2015, 10:34takiego kopa ci zasadzam że szok :D ćwicz chociaż troszkę,,, wiem po sobie że wiele to daje, tylko że ja nie zaczęłam ponownie od razu od diety, najpierw zaczęłam przyzwyczajac się do ćwiczeń, a potem ta potrzeba diety przyszła już sama, moze i ty tak powinnas spróbować?
MllaGrubaskaa
12 kwietnia 2015, 19:17Dzięki za kopa ;) Z ćwiczeniami to zawsze najtrudniej jest zacząć, ale mam nadzieję że na dniach mi się to uda ;))
ar1es1
12 kwietnia 2015, 10:26Mięso jedz na zdrowie ale od słodyczy trzymaj się z dala! U mnie też kiepsko z ćwiczeniami na szczęście po świętach nie mam wzrostu;-) Bierzemy się w garść!
MllaGrubaskaa
12 kwietnia 2015, 19:16Chyba masz rację z tym mięskiem, może nie na co dzień, ale jak jest ochota to nie ma co sobie odmawiać, widocznie organizm się czegoś domaga ;)