Przyznaję się bez bicia że wczoraj wpadł mały grzeszek.
Wypiłam piwo.
Mąż poszedł do pracy, ja zadzwoniłam pogadać z teściową.
Miałam zamiar się do niej wybrać i chciałam ją o tym poinformować. Jednak z racji że teść źle się czuł to teściowa powiedziała że ona woli przyjść do mnie.
Fakt u mnie swobodnie możemy sobie pogadać, a u teściów trzeba zniżać głos.
Tatuś w drugim pokoju, ale uszy ma jak radary i wszystko słyszy.
Z resztą jest ostatnio bardzo nerwowy bo zdrowie mu nie dopisuje. Od kilku lat ma problem z chodzeniem, porusza się tylko po mieszkaniu i jeśli gdzieś wychodzi to najwyżej do lekarza. Dochodzi do tego jeszcze nadciśnienie, cukrzyca i ostatnio problemy z nerkami, strasznie puchnie od zatrzymywanej wody.
Wyżywa się więc na teściowej, wcale się nie dziwię że ona czasem ma ochotę wyrwać się z domu.
Tak więc teściowa przyszła do mnie, a na poprawę nastroju przyniosła piwo.
Jakoś nie miałam sumienia jej odmówić i wypiłam.
Świat się przecież nie zawali. Dieta też.
Dziś już normalnie według diety.
Oczywiście wieczorem po ty piwie sobie jeszcze poćwiczyłam.
Zaliczone zostało 60 minut hula-hop i 60 minut orbiego.
Piwko chyba ze mnie wyszło w całości bo spociłam się jak bym ćwiczyła pierwszy raz w życiu.
Z dobrych wiadomości.
Szefowa była w czwartek u lekarza i wszystko udało się załatwić w gabinecie i zwolnienia nawet nie dostała. Czyli groźba pracy po 12 godzin przez kilka tygodni zniknęła.
Zamówiłam też wczoraj telefon. Wybór padł jednak na htc dizajer 500 mam nadzieję ze będę zadowolona.
Mąż jeszcze z niczym nie wyskoczył na dzień kobiet. Zobaczymy co będzie po południu.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
Idziulka1971
9 marca 2014, 22:39Fajnie mieć taką teściową :)
wiossna
9 marca 2014, 20:03Zazdroszczę relacji z teściową. Nic się nie stanie. Szczególnie że tylko jedno.
gruszkin
9 marca 2014, 19:38Piwo jest z chmielu, a chmiel to roślina, czyli nieźle się wkomponowuje w WO.... A kontakty z teściową bezcenne
DietetyczkaNaDiecie
8 marca 2014, 22:25dobrze że tylko jedno :-)
Skania79
8 marca 2014, 18:30Dobrze zrobiłaś, Tobie nie ubędzie, a jej sprawiłaś przyjemność :) Fajni faceci :) Chcę wszystkich tych, którzy do zasłonięcia się używają obu rąk :))))
Saineko
8 marca 2014, 18:09Przykro z powodu tescia, faktycznie podle musi sie czuc i wspolczuje te tesciowej. Mam nadzieje, ze bedziesz zadowolona z telefonu. A piwkiem sie nie przejmuj.
MagdalenazWenus
8 marca 2014, 15:39Bardzo sluszne podejscie i to bylo bardzo mile z Twojej strony a diecie to nie zaszkodzi.Buzka
Magis
8 marca 2014, 15:30Wszystkiego najlepszego w Dniu Kobiet !!!! (mąż może jeszcze coś wymyśli - może wieczorem....)
WielkaPanda
8 marca 2014, 13:08To ja ci życzę, żebyś dostała fajną książkę na Dz. K.
madagascar33
8 marca 2014, 12:19maly grzeszek odpuszczony :)
naughtynati
8 marca 2014, 11:41nie ma co się przejmować i tak świetnie Ci idzie! :))
Wisienkawlikierze
8 marca 2014, 10:20No właśnie, smutne to, bo mógłby sobie poprawić jakość życia... Ale nikomu na siłę nie da się niczego narzucić.
Wisienkawlikierze
8 marca 2014, 09:59Ja też mały grzeszek popełniłam w postaci połówki banana;) Ale jednorazowo chyba rzeczywiście nie ma to dużego wpływu na wynik postu. Jak opisujesz choroby teścia, to narzuca się wniosek, że powinien razem z Tobą przejść na WO, bo ma typowe choroby leczone tym właśnie postem, o czym zresztą dobrze wiesz. Szkoda, że niektórych ludzi nie da się zreformować w kwestii żywienia... mojego męża na przykład... Ale dzisiaj nie wyskoczył z czekoladką, tylko z tulipankami:) Udanego Dnia Kobiet, Mlla:)))
aeroplane
8 marca 2014, 09:20czasem trzeba nerki oczyscic ;)
jolakosa
8 marca 2014, 08:18o widzisz nie jestes sama z tym piwkiem, ja tez wczoraj jednego browarka zaliczyłam :) Udanego weekendu laseczko :) a z tych ciasteczek biorę tego pierwszego z prawej reszta wasza