Dzisiaj coś we mnie ( i na mnie ) pękło. Kupiłam spodnie jakieś dwa miesiące temu, niby jakoś dobra...No i dzisiaj podczas kucnięcia do szafki...BĘC, pękły w udzie ! To mi dało do myślenia...tzn. ukazało mi wiele rzeczy na które starałam się nie zwracać uwagi, mianowicie -
1. źle się czuję ze samą sobą, zganiam winę na cały świat
2. chodzę ciągle w tych samych ubraniach, bo boję się, że jak ubiorę inne to okażą się już za małe
3. nie chodzę na zakupy w ogóle z tej samej obawy co wyżej
4. zajadam smutki słodyczami a wmawiam sobie, że po prostu miałam na nie ochotę
5. jak leżę czuję się taka...duża, troszkę jak wieloryb albo jego duże dziecko
6. cały czas się garbię i zakładam na siebie ręce by ukryć brzuch
7. unikam swojego odbicia w lustrze
8. w ogóle unikam wychodzenia z domu
9. boję się, gdy muszę gdzieś szybko podbiec - piersi skaczą jak szalone a ja sama czuję, że wyglądam jak biegająca foka
10. kiedyś codziennie dotykałam podłogi dłońmi na wyprostowanych kolanach w celu sprawdzenia poziomu swojego rozciągnięcia - teraz nie robię nic a jak próbuję to się przerażam
Starałam się lekceważyć to wszystko mimo, że to siedziało w mojej głowie cały czas... Przez co wyładowywało się na wszystim co mnie otacza - zaczęłam mieć jakieś dziwne lęki i poczucie bycia gorszą, ocenianą i w ogóle nic nie wartą,,,Mam bałagan w głowie, w ciele i w domu. A pamiętam, że gdy się zdrowo odżywiałam i ćwyczyłam porządek był wszędzie.. i na wszystko był czas i energia, teraz nie ma niczego na nic chociaż w teorii powinno być tego więcej...
Czas się przeprogramować ! Wiem, co jest dla mnie dobre - trzeba tylko przyznać, że potrzeba pomocy ! ( i to od samej siebie..)