właśnie sobie uświadomiłam że byka zrobiłam w danie poprzedniego wpisu... hehehe;-)
dziś kontynuacja lenistwa weekendowego, jak fajnie że chociasz te 2 dni mamy na to żeby zregenerować siły... byłam dziś na basienie i na saunie, świetnie mi to robi. a wieczorem po chowałam wszystkie za duże na siebie ciuchy. więc zostałam z jedną parą spodni i z kilkoma bluzkami. wszystkie koszule są na mnie za duże, a chciałabym zauważyć że pracuję w banku więc koszula jest obowiązkowa. muszę kupić sobie nowe. a narazie nie mam za bardzo kasy.
Sniadanie
makrela i chleb graham
obiad
kapusta biała marchewka i cebula z oliwą to z sosem ( udusiłam karkówkę pycha)
zjadłam również 3 małe kawałki ciasta które upiekłam w sobotę.
a wieczorem była bardzo głodna i zjadłam garść pestek słonecznika
w nocy nie mogłam wyjątkowo długo zasnąć.... masakra chyba kręciłam się z boku na bok do godziny 3. a później obudziłam się o 5 i dalej nie mogła zasnąć.
christii
20 września 2010, 14:44Miniaaa - 10 kg. to dużo, więc na pewno ciuszki nowe są potrzebne. Niestety odwieczny problem to brak pieniędzy, ale jak dobrze, kiedy kupuje się mniejsze ubrania, a nie te w większym rozmiarze. Pozdrawiam