Nie rozumiem co się stało, ale wydawało mi się, że publikowałam ostatnio nowy wpis do pamiętnika, jednak najwyraźniej coś nie zadziałało. Od 9 lipca jestem znowu na diecie, nie jest najgorzej, ale mam małe problemy. Wydaje mi się, że czasami jem za mało, ale przez to, że nie jem teraz pieczywa, makaronów, jakichkolwiek zbóż to trudno mi nadrobić te kalorie czymś innym. Od samego początku zakładałam, że nie zrezygnuję z alkoholu, więc właściwie jak przez kilka dni jem trochę za mało to nadrabiam to jednego dnia piwami. Doskonale wiem, że to nie jest zdrowe rozwiązanie, ale niestety lubię pójść na piwo ze znajomymi. No i z pieczywa też nie zrezygnowałam całkowicie, raz na jakiś czas tata przywozi do domu kebaby z Sopockiego Kebabu, bo przyjaźni się z właścicielem i czasami robi dla niego jakieś prace. Nie wyglądają one jak te kebaby które dostaniecie w większości takich knajp i jeden ma ok 400 kcal z tego co policzyłam więc zastępuje mi cały posiłek i w sumie nie mam po tym większych wyrzutów sumienia.
Jeśli chodzi o postępy w odchudzaniu mam wrażenie, że już udało mi się trochę stracić, rzeczy są trochę luźniejsze. Próbowałam nawet przymierzyć moją ulubioną koszulę w której nie mogłam już od dawna przecisnąć ręki przez rękaw i się udało, mogłam ją nawet zapiąć, ale jeszcze za wcześnie bym mogła ją ubrać, popruje się przy najmniejszym ruchu xD.
Dołączyłam też do wyzwania "Schudnąć 10kg w 100 dni", mam nadzieję, że to też mnie zmotywuje.