Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek


Nie wierzę, znowu spadło. 58,0 kg. Super! Najniższa waga, z jaką widział mnie mój mąż, to 57 kg lata temu. Ale wtedy dużo chodziłam na siłownię, robiłam przysiady ze sztangą i tym podobne fikołki, więc ciało pewnie wygladało sporo lepiej niż teraz. To nic. Czuję się coraz szczuplej. 

Moja kuzynka jest nieoceniona. Poprosiłam ją, żeby się zajęła Olą, gdyby Ola znowu wstała o 4.00, a ja jeszcze bym pospała. Naszykowałam wieczorem mleko, kaszkę, butelki, wszystko rozpisałam - w razie czego. I tak się stało, Ola wstała o 4.30 i koniec spania. Trzecią noc z rzędu. I ta moja kochana siostra siedziała z nią do 8.00, nakarmiła, przewinęła, uśpiła, bawiła się, Ola się przytulała. A dziewczyna nie ma dzieci, więc rzuciłam ją na głęboką wodę. Bardzo mi pomogła. Super, nie? 

Zalało nam kuchnię. Nie mogło innego dnia. Tylko wtedy, jak męża nie ma. Ja - panika. Przyszedł znajomy pan złota rączka. Nic poważnego, kolanko. Przygoda dnia 😀

  • Janzja

    Janzja

    15 stycznia 2022, 06:10

    Dobra współpraca wam wychodzi :). Uff z zalaniem, że już po wszystkim.

  • barbra1976

    barbra1976

    14 stycznia 2022, 23:30

    Pięknie ci idzie.

  • Eleyna

    Eleyna

    14 stycznia 2022, 20:25

    Fajnie mieć taką pomoc przy sobie 🤗 Gratuluję spadków 👏🏻👍🏻

  • Sylwuska94

    Sylwuska94

    14 stycznia 2022, 17:56

    Jeszcze jedno…codzienne ważenie nie wchodzi Ci na psychikę? Chodzi mi np. o takie coś, ze gdyby któregoś dnia waga pokazała 200-300g więcej niż dnia poprzedniego to nie zrujnowaloby to Twojej diety albo nie miałabyś złego humoru?

    • Milosniczka!

      Milosniczka!

      14 stycznia 2022, 21:13

      Na szczęście to w ogóle na mnie nie działa. Może dlatego, że ważę się codziennie od lat i po prostu wiem, jak to wygląda w praktyce

  • Sylwuska94

    Sylwuska94

    14 stycznia 2022, 17:47

    Ja tez nie wierzę, idziesz jak burza!! Chcę Cię dogonić!😉 Ja walczę z kilogramami od 1,5 roku i będąc na diecie coś tam codziennie zdarzało mi się podjeść…i nie schudłam NIC… Dopiero Twój wpis dwa dni temu uświadomił mi ze organizmu nie oszukam, przyswoiłam dodatkowe kalorie to nie ma bata ze coś gdzies pójdzie bokiem, może organizm nie zauważy tych dodatkowych kalorii…niby oczywista rzecz ale czasami człowiek się tak oszukuje…będę czytać kolejne Twoje wpisy i czekać na spadek wagi 😉

    • Milosniczka!

      Milosniczka!

      14 stycznia 2022, 21:21

      Ja w zasadzie nie mam jakiejś konkretnej rozpisanej diety, po prostu staram się zdrowo odżywiać na całe życie i nie przejadać. Nie liczę kalorii. I może dlatego o tym nie myślę non stop i mój mózg nie wie, że się chudnie 😀

  • Mantara

    Mantara

    14 stycznia 2022, 14:51

    Tak to jest, że awarie zawsze nie w czas. Miło jak nas ktoś czasem odciąży, da się wyspać 😃

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.