Cześć
święta za pasem więc na nic dosłownie nie mam czasu. W pracy sajgon, w domu chcąc przygotować coś zdrowego to też trochę zajmuje. Mam nadzieję, że od stycznia będzie trochę łatwiej.
Z dietą u mnie jest dziwnie bo jest dzień, że jem ekstremalnie zdrowo (warzywa, chude mięso, zdrowe kanapki, chude zupy warzywne) a czasami budzę się już z odruchem wymiotnym i cały dzień na dwóch kanapkach i 4 cukierkach czekoladowych. Waga powolutku spada pomimo tego, że ta dieta moja taka dziwna. Wiem, że za ten stan rzeczy odpowiedzialne są hormony, które muszę brać.
Ostatnio zrobiłam swoje masło. Moja mama często się ze mnie śmieje, że jestem tak zapracowana, że latam jakbym miała motorek w tyłku i jak by mi tłuczek do tyłka doczepić to przy okazji masło ubiję. Więc pomyślałam czemu nie? Kupiłam 3 śmietany kremówki 30% w biedronce. Wlałam je do butelki 1,5l po wodzie i bełtałam 30 minut, potem odcedziłam z maślanki i mamy swoje masło. Sporo go wyszło taka duża osełka. Leży w lodówce już kilka dni i nie jełczeje jak te kupne gotowe. Zrobiłam też ciasto cytrynowe ale jak zwykle wyszedł zakalec. Czy wiecie, że ja nigdy w życiu nie upiekłam ciasta tak żeby dalo sie je zjeść. Jakieś takie totalne ciastowe beztalencie ze mnie. Za to jedzenie ciast idzie mi wyśmienicie :))
Prezenty już pokupowane. Z racji tego, że tyle jest roboty to prezenty w tym roku bogatsze. Wydaliśmy majątek bo kupujemy prezenty chrześniakom na gwiazdkę wprawdzie niezbyt drogie ale jest ich czterech więc się zawsze troche uzbiera. Poza tym prezenty mamie, tacie, teściowej, babci no i sobie oczywiście najbogatsze. Mam nowy telefon i nie umiem jeszcze z niego wstawiać zdjęć ale jak już się nauczę to powrzucam fotki prezentów tak ku pamięci.
Długo ale dawno nie pisałam, więc miałam dużo do napisania. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę udanego wypoczynku w weekend.
MonikaGien
18 grudnia 2013, 18:46kochana podziwiam Cię za wyprodukowanie swojego masła :-)
liliana200
7 grudnia 2013, 14:48Mój tato lubi zakalce bo twierdzi, że to najlepsze ciasto, Mi tylko babki nie wychodzą a reszta jest dobra. Tak mi jedzenie też wychodzi całkiem dobrze :)) Prezenty kupione praktycznie wszystkie. Mąż mi jeszcze ma do kupienia i został nam jeden dla siostrzenicy.
szabadabada
7 grudnia 2013, 13:56o to tak jak ja :D ciasta nie umiem robić,m nawet kiedyś gotowe muffinki powylewały mi się z foremek i rozlazły na boki zamiast do góry :DD ale w jedzeniu jestem dobra!! :D
CzekoladowaNiewolnica
7 grudnia 2013, 13:50Ślicznie dziękuje ;)
CzekoladowaNiewolnica
7 grudnia 2013, 13:42ja tam lubię zakalec xD ale może coś z piekarnikiem masz nie tak? Ja miałam plany na ten weekend... bo obmyśliłam już co komu kupić i chciałam to zrobić przed świątecznym szaleństwem, posprzątać i dużo poćwiczyć... ale jak zawsze życie ma swoje plany co do nas... no i choroba mnie zupełnie zmogła ;/ życzę dużo energii ;)