Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
trzy dni na piatkę ...i mocna ekscytacja przed
pierwszym treningiem z nową grupą :))


Od poniedziałku w zasadzie nic sobie zarzucić nie mogę. Jem bardzo dobrze. Choc niestety wczoraj i w poniedziałek moje ćwiczenia organiczyły się do rozpakowywania ciuchów - nareszcie zaczynamy widzieć koniec tego przeprowadzkowego koszmaru. Juz dosłownie kilka koszulek czeka a wieszaki - bo okazało sie ,że kupiliśmy za mało. I tak wczoraj dokończyłam rozpakowywanie 4 walizek ,torbiśki jakiejś itp. Zatem diete sobie zaliczam ...aktywnośc trzeba tak po prawdzie dopiero zacząć. I będzie na to właśńie czas dzsiaj :))) Wieczorem mam pierwszy trening z grupą biegową. I taka znowu ekscytacja z odrobinką strachu. Strach oczywiście raczej wyimaginowany ,dołączam do grupy medium biegającej "na start" po wakacjach 6 km. Ale oczywiście od soboty znowu jestem mentalnym grubasem ...czego niestety nie byłam sobie w stanie wybic z głowy przez te dwa dni. Znowu jakiś nieuzasadniony wsyd?? Wiadomka ,juz sobie z tym kiedyś poradziłam to poradze sobie i teraz. Tylko głupio mi - głównie przed samą sobą ...przeciez już byłyśmy w tym momencie do cholery. No ,ale tak jak piszecie - to się zdarza. Zreszta życie w ogóle nigdy nie jest rysowane równa kreską sukcesu ,raczej sinusoidą wzlotów i upadków. No to teraz trzęsę kuperkiem i szykuję się na wzlot :))) ,oczywiście nie wzlot kilogramów w górę :))) Dzisiaj sobie wzlecę biegowo ... a potem się zobaczy. Decyzja o wykupieniu diety już podjęta. I chyba nawet będzie to dziś ,czyli do łikendu powinnam mieć już plan gotowy. Nadal jestem mega zła na siebie ,ale wiem że dopóki sobie w pełni tego nie wybaczę i nie polubię się tak w pełni na nowo ciagle będę mieć jakieś pretensje do siebie. A z pretensji jest mazgajstwo ,obrzarstwo i unikanie treningów. Więc dość tego ,uśmiech na twarzy ,do przodu pierś i ... nieustannie rock'n'roll.

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    3 września 2014, 21:34

    ;))

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    28 sierpnia 2014, 09:34

    Heja - nadrobilam Twoje wpisy zarzucone na czas urlopu i powiem Ci, ze sie u Ciebie dzialo - i w glowie i w dzialaniu itp. Twoje przemyslenia o tym, ze Ci sie nie chcialo... Mam chyba podobnie, tylko ciagle nie umialam tego nazwac. Bo w sumie wszystko ok, wiec po co remont? Jak czegos nie zrobie - czy swiat sie zawali? Tak wiec gratulacje z otrzasniecia sie!!!! Kupienia wagi!!! Zapisania do grupy biegaczek - nawet ja sie stresuje za Ciebie...

  • monka78

    monka78

    28 sierpnia 2014, 09:29

    ciekawe jak ci poszło, ja nie cierpię rozpakowywania się , to koszmar jakiś:)

    • Mileczna

      Mileczna

      28 sierpnia 2014, 11:14

      dosłownie koszmar ...jeszcze mi w 100% nie poszło :))) w bieg z grupą super!

  • kronopio156

    kronopio156

    27 sierpnia 2014, 22:12

    jak będzie stała ...prosta..to zły znak;-) i jak mawiał klasyk - koko dżambo i do przodu!:-))

  • Norgusia

    Norgusia

    27 sierpnia 2014, 21:33

    te mega złość na siebie, można zamienić, w energie do walki....bo przecież ten balast jest niechciany wiec niech spada w zaświaty!!!! trzymam kciuki!

  • holka

    holka

    27 sierpnia 2014, 16:09

    Ciekawa jestem jakie będą Twoje wrażenia po pierwszym biegu z "nowymi" :) Fajnie,że juz koniec przeprowadzki...Widac,że teraz może się wszystko inne tj.dieta i treningi...poukładac na swoje miejsce ;)

  • Revelin

    Revelin

    27 sierpnia 2014, 14:17

    W takim razie trzymam kciuki za udany wzlot i koniecznie napisz jak bylo :) powodzenia :*

  • cambiolavita

    cambiolavita

    27 sierpnia 2014, 12:19

    Pretensje mina wraz z sila nabyta dzieki treningom i wraz ze spadajacymi kilogramami :)

    • Mileczna

      Mileczna

      27 sierpnia 2014, 12:45

      no marzę chociaż o malutkim spadeczku na dzieńdobry!

  • ar1es1

    ar1es1

    27 sierpnia 2014, 11:45

    Najwazniejsze,ze dieta jest-to 70% sukcesu przy odtluszczaniu;) Zycze dobrej atmosfery na treningu z nowa grupa:)) Pozdrawiam.

  • pitroczna

    pitroczna

    27 sierpnia 2014, 10:43

    dasz czadu na tym treningu, baw sie dobrze :)

    • Mileczna

      Mileczna

      27 sierpnia 2014, 11:34

      no będę!

  • gruszkin

    gruszkin

    27 sierpnia 2014, 10:19

    Masz stresa pewnie też przed nowymi ludźmi, zawsze jest niepewność, ale ty i tak zaraz wskoczysz na wyższy level, bo co to dla ciebie 6km.... Nie bądź zła na siebie, to złe uczucie, zaakceptuj upadki, one cię tylko wzmocnią. Dziś przeczytałam krótki pamiętnik Kapary ale jak wartościowy, pisze też o upadkach i jak sobie z nimi poradziła. Zajrzyj tam.

    • Mileczna

      Mileczna

      27 sierpnia 2014, 10:30

      dzięki! jak zwykle :)))

  • azoola

    azoola

    27 sierpnia 2014, 10:13

    "przecież już byłyśmy w tym momencie do cholery" -dokładnie to samo czuję :/ Czekam na relacje po pierwszym biegu w grupie:)

    • Mileczna

      Mileczna

      27 sierpnia 2014, 10:15

      oj będa będą ... ogarniamy się i koniec - będą śliczne efekty na sylwestrowe bale :)))

  • dorciaw1980

    dorciaw1980

    27 sierpnia 2014, 10:08

    grunt, że się ogarnęłaś :) większość nas takie zawiechy spotykają, teraz temat zamknij i do przodu :)) będzie dobrze :) dopiero teraz zauważyłam, że Cię do Holandii wywiało :) i jak Ci się podoba? to spotkanie biegowe z autochtonami, czy jakąś polskojęzyczną grupę znalazłas?

    • Mileczna

      Mileczna

      27 sierpnia 2014, 10:15

      miejscowe chyba :))) choć trzeba przyznac ,że polskich rejestracji na samochodach jest tu do cholery

    • dorciaw1980

      dorciaw1980

      27 sierpnia 2014, 10:16

      i mówisz w dutch??

    • Mileczna

      Mileczna

      27 sierpnia 2014, 11:46

      yyyy - ni w ząb :) kurs zaczynam chyba dopiero we wrzesniu bo jestszcze nie ochłonęłam ...ale looz po angielsku się w zasadzie tu z każdym można dogadać

    • dorciaw1980

      dorciaw1980

      27 sierpnia 2014, 12:17

      powodzenia:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.