Mój sposób na "nie lubię poniedziałku" : przełożyć wtorkowe bieganie na poniedziałek :))) No chyba ,że mi się siostry biegaczki rozmyślą - co mam nadzieje nie nastapi bo znowu wpadnę we wstrząs endorfinowy ,tzn. wywołany brakiem tych ostatnich. W łikend dostarczałam równe porcje. Nie było co prawda biegania ,ale zaliczyłam standardowy 5 km spacer z psem oraz basen. Znowu posprzątaliśmy mieszkanko w piątek i miałam dzięki temu "wolny łikend" ,dlatego basen był i w sobotę i w niedzielę - bajka :) W ogóle piątek był bajeczny ,bo mój mąż oszalał :) Generalnie to ja się raczej w takie "święta" pt. walentynki nie bawię. No ale kwiata zawsze chętnie przyjmę. No i wracam w piątek po pracy - nie powiem ,zmęczona i lekko wnerwiona. A tu nie dość ,że mąż kończy już okurzać mieszkanko ,objadek się podgrzewa, to jeszcze kwiat czeka i prezent. No oszalał po prostu! A to był w sumie dopiero początek atrakcji tego łikendu. W piatek wieczorem byliśmy na koncercie ,nic nadzwyczajnego ale sympatycznie spędzony czas ze znajomymi. A w sobote wiadomo STOCH ZŁOTY! Ja to się w sumie aż tak bardzo nie emocjonuję olimpiadami. No ale kurde co za tydzień,najpierw Kowalczyk ,w sobotę po południu wychodzę z tego basenu a tam telewizor krzyczy że jest już 3 medal - i to jaki. A na sam koniec wieczorkiem jeszcze Stoch - szok po prostu i tyle.
Jak oni takie cuda potrafią to my sie też zabierajmy do roboty!!! Biegać skakać ,latać ,pływać - no po prostu co popadnie!
anastazja2812
18 lutego 2014, 11:20pozytywnie =)
DietetyczkaNaDiecie
18 lutego 2014, 09:24oszalałaś z tym bieganiem :-)
Miklara
18 lutego 2014, 07:55Ja też wreszcie mogę biegać i czekać na potop endorfinek! Mąż się spisał na złoty medal!
MIPU91
18 lutego 2014, 01:34tak piękna pogoda to az żal nie korzystać:] basen super też bym sobie chętnie popływa:] o tak nasi mistrzowie ida jak burza pięknie aż duma tryska:] trzymamy kciuki za kolejnych polaków by kolejne medale zdobyli jakieś było by super:]
Niecierpliwa1980
17 lutego 2014, 23:37Oj wierz mi,że chciałabym ,ale muszę się wstrzymać jeszcze i pomęczyć swoją psychę :-(
Zaczarowana08
17 lutego 2014, 20:57Ja dzisiaj zaliczyłam 10' truchtania w miejscu....ponownie :) Do Ciebie brakuje mi całego roku świetlnego :D
Invisible2
17 lutego 2014, 19:21Jak Ty szalejesz z tym bieganiem, pozazdrościć ;)
butterflyyyyy
17 lutego 2014, 18:55Dziś po pracy miałam wyjść na marsz.. nie chcialo mi się... ALE pomyslalam o Twoich wpisach, o tym jak swietnie se czujesz po wyjsciu z domu, o tej wolnosci... I wiesz co? Kiedy wyszlam na desz, do parku to praca, obiad, wszysko gdzies zniknelo... Liczlo sie tu i teraz... Dziekuję :)
Magdalena762013
17 lutego 2014, 16:45Proponuje twoje ostatnie dwa zdania z pamietnika - wrzucic gdzies jako motto vitalijek!! Niezle to ujelas. Ja tez chyba wroce do biegania, bo przy tak lajtowej zimie - juz dluzej na zime zrzucac nie moge, nie?
ar1es1
17 lutego 2014, 15:30No nasi daja czadu na Olimpiadzie:)) Ja poki co zdycham z @ która przyszla za pozno o 5 dni ale z sila tsunami za to:-/ Milego tygodnia!
natiania
17 lutego 2014, 15:18Ja też poniedziałek rozpoczęłam rannym bieganiem, 10 km i człowiek ma inne podejście do życia :D
swistalia
17 lutego 2014, 15:01tak, bieganie w poniedziałek poprawia cały tydzień ;D
dorciaw1980
17 lutego 2014, 14:12amen :)
MargotG
17 lutego 2014, 13:57Ależ Ty jesteś pozytywnie nastawiona do świata. Muszę wrócić do biegania, bo brakuje mi endorfin :) Muszę przewietrzyć mózg, to może mi sie humor poprawi :)
sempe
17 lutego 2014, 13:35Widze że mega pozytywny weekend:-). Oby cały tydzień taki był:-)
minobreesmi
17 lutego 2014, 13:32Latać jeszcze nie próbowałam :-D he he ale dla chcącego nic trudnego nie? Miłego dnia :-) też dziś biegam.
sobotka35
17 lutego 2014, 12:45O tak,to był złoty weekend:)))I dobry pod wieloma względami:)Jednak ja dziś wstałam lewą nogą i jakoś sie z tego otrzepać nie mogę.No,ale jeszcze dziś aktywności żadnej nie uskuteczniałam,więc jest nadzieja na lepszy humor;)
karioka97
17 lutego 2014, 12:22w weekend delektuję się wolnością i ciągle jej mało :):) a jak już będzie ciepełko.... to ho ho :)
asia0525
17 lutego 2014, 12:17Ja dzis mialam juz poranny trening z niezlym obciazeniem bo przed soba pchalam wozek z blixniakami. A wogole to pieknie jest, wiosna, pachnie i ptaki spiewaja;) Biegalam Po Lesie ;) Miles dnia!!!
mirjam
17 lutego 2014, 11:56Oj ale Ci endorfinki ładują pozytywnie, super; tak trzymaj;)