No cóż, to co ja miałam wczoraj w głowie nie miało nic wspólnego z ciszą :)) To była regularna walka o życie. I chociaż zostawałam cały czas z tyłu to pobiłam wszystkie swoje rekordy. Najdłuższy dystans ,najlepszy czas na kilometr, i jeszcze 6 innych endo podało. Ale najważniejsze ,że dobiegłam!!! Moje termoreaktywne odzienie pierwszy raz miało co robić. I przyznam szczerze ,że nie wierzyłam w to całe odprowadzanie wilgoci - a odprowadzało jak cholera. Fakt troche koszulka wewnetrzna byla wilgotna ,ale najbardziej była mokra kurteczka na zewnątrz - normalnie niemal szron :) Tempa 6:20 min /km to ja nawet na tym biegu w Otwocku nie miałam - a wiadomo ,że na imprezie biegowej tempo zawsze jest wieksze niż normalnie. Nie będę ściemniać - było ciężko ,ale jak już dotarłam do domu byłam tak nakręcona ,jakbym wzięła coś naprawdę mocnego. Oczywiście w grupie sami faceci - 3 na 6 biega ultramaratony i biegi górskie ... i ja z moimi szalonymi rekordami pt. 10 km. No troche śmiech ,dla nich to był raczej spacer a nie bieg. Ale postanowiłam się tym w ogole nie przejmować! Napisali na stronie ,że zapraszaja wszystkich ,że będa dostosowywac tempo i w ogóle - więc nie miałam podstaw żeby czuć się nie sfojo ,i nie czułam się! Kurcze naprawde było super. Biegliśmy zakamarkami godzina 20:30 ,momentami trasaq nie oświetlona - no cudo po prostu. Sama nigdy bym sobie na coś takiego nie mogla pozwolić - bo gdzie kobita nocą po jakichś zagajnikach. No nic jedno jest pewne - chcę tego więcej!!!!
Dziś już piatek ,aż nie do uwierzenia jak zleciał ten tydzień i jaki był cudownie aktywny. Sobota i niedziela spacery z psem ,poniedziałek bieg 6 km, wtorek siłownia 1,5h, środa basen 1,25 km, a czwartek bieg 11 km!!! No i taki rozkład zamierzam powtarzać do nastepnego stycznia :))) Dziś bedzie odpoczynek ,a jutro zapene znowu spacer z psem.
Dziwczyny może ktoś poradzić jakie buty na zimowe bieganie są dobre? Po wczorajszym poważnie rozważam taką inwestycję.
gruszkin
20 stycznia 2014, 08:14Ale docenisz je przy zbliżających się mrozach, bo jak cię znam to nie odpuścisz. Ja to jestem ciepłolubna i nawet na spacer wczoraj nie poszłam.... A chyba namówiłam mężusia na wspólne treningi siłowe YUPI! Pochwalę się we wpisie jak dojdzie choć jeden do skutku.
marta80a
19 stycznia 2014, 15:01Ten wpis mnie mega nakręcił, pozytywna energia aż od Ciebie bije ;)
gruszkin
19 stycznia 2014, 09:50A jak z amortyzacją w salomonach? pochwal się jak przyjdą.
Lela6
17 stycznia 2014, 23:47Super :)
Mafor
17 stycznia 2014, 22:00Jesteś niesamowita
Norgusia
17 stycznia 2014, 20:16I tak trzymaj! powodzenia!
mirjam
17 stycznia 2014, 19:14Biegam w Salomonach Speedcrosach,but zimowy ,trialowy.Rozważałam zakup Nike lunarglide +5 shild,tak aby na asfalt się nadawały.Po namyśle,że zimy jednak nie będzie kupiłam Lunary letnie,super.Zeszły rok przebiegłam w Mizunach,też polecam:)
coconue
17 stycznia 2014, 18:04ja zima biegam dokladnie w tych samych co w turcji latem na wakacjach, kiedys chcialam kupic buty na zime, ale kilka razy biegalam w tych normalnych (mam asics ulterior wr) i jest ok. Ja mam buty crossowe wiec na lodzie i sniegu mi latwiej. ja mam panike p[rzed takimi grupami doswiadczonych i syzbkich. Moj maz biega w tempie 5:#0 a ja ok 7:00 i wiem ze zawsze jestem jak mamy biegac razem dla niego jak kula u nogi. Nie mowi tego, ale caly czas slysze, no biegnij dasz rade dasz rade.... a ja juz nie jestem w stanie.... dlatego wole sama...choc pewnie gdyby nikt mi nie wypominal to moze byloby lepiej.
Skania79
17 stycznia 2014, 18:02tydzień wzorowy, Mercedesie :)))
euforia91
17 stycznia 2014, 17:39Oby do przodu:)
Kenzo1976
17 stycznia 2014, 17:09Wspaniale biegaczko, jestes mega :)))
Niecierpliwa1980
17 stycznia 2014, 15:26No to polecam ci wrócić u mnie do wpisu o butach,jakie ostatnio kupiłam. Nike Flex Trail Shield - sprawdzone w lesie,na błocie,deszczu ,liściach,piachu i jutro na śniegu pewnie,bo Świnoujście nieco przysypało :-)
Enchantress
17 stycznia 2014, 14:48Podziwiam :)
anastazja2812
17 stycznia 2014, 13:18gratuluję Ci :)
MargotG
17 stycznia 2014, 12:27jesteż wielka!!
izka1985m
17 stycznia 2014, 12:19Moje gratulacje, podziwiam Cie za wytrwalosc. Swietnie, ze czerpiesz z biegania taka przyjemnosc. Niestety z butami nie pomoge, bo sie nie znam. Pozdrowienia :)
grubelek1978
17 stycznia 2014, 11:37na butach się nie znam, ale po zagajnikach moesz śmiało latać - zaden zboczeniec Cię nie dogoni :D
Inez8403
17 stycznia 2014, 10:54Kurcze, czytam od jakiegoś czasu twój pamiętnik i jestem pełna podziwu dla twojego samozaparcia. Chciałabym zacząć biegać, ale cały czas mam jakieś głupie obawy: a co sąsiedzi powiedzą jak zobaczą przez okno truchtającego słonia itp. Jakoś nie mogę się przełamać. A tobie gratuluje:)
sobotka35
17 stycznia 2014, 10:31A nie mówiłam,że przebiegniesz:)))Super!Gratuluję:)
wegali
17 stycznia 2014, 10:01Świetnie sobie poradziłaś. Gratuluje.