Wierzcie mi ,że wczoraj najbardziej na świecie zadziwiłam sama siebie. No nie bedę się chwalić ileż to ten mój chelange bieganiowy trwał ważny jest tylko fakt ,że zaczęłam. No niestety jest trochę na poczatku głupio...po pierwsze to bardziej szuram niz biegam - no ale tak radza poradniki. Po drugie truno to co pokonuje nazwac jeszcze dystansem. Ale nic to!!! Zaczęłam Ja Paulina wielka przeciwniczka biegania wcisnęłam sie wczoraj w leginsy, białe skarpetki i bluzę i zwyczajnie wyszłam pobiegać. Jakoś nie udało mi się uruchomić krokomierza - może to i lepiej ,że nie wiem ile "kilometrów" przemierzyłam bo mogłabym sie zapowietrzyc ze śmiechu. Tak czy tak moim celem jest aby wczoraj wytyczona trase przebiec "ciagle" ...tzn bez przerw na uspokajający marsz.
Z tym zapewne jest jak ze wszystkim innym - najwaznieszje to zacząć ... i potem nie przerwać :) Chyba faktycznie potrzebna mi była odmiana i jakieś wyzwanie. NW też na poczatku tak troszkę był wyzwaniem. Jednak zaczynałam od 30 min ,teraz najlepiej jak to jest 2h. Z racji tego ,że naprawdę to lubie póki co postanowiłam nordick walkingowac w łikendy - właśńie na dłuższych trasach. Bo to przyjemniejsze ,a przedewszystkim ja mam wiecej dla siebie czasu w łikend. Nie lubie tez własnie w łikend robić fitnesu - bo szkoda mi czasu na siedzenie w domu.
Mówię wam czuje sie troche jak wariatka. Heloł - wyszłam z domu i pobiegałam kilkadziesiat minut ... "pobiegałam" haha - no zaczęłam jakis tam trening...a jestem tym tak podekscytowana jakbym sie dostała do jakieś reprezentacji albo cholera wie gdzie :) Będę reprezentowała samą siebie w igrzyskach...a walczę o najważniejszą nagrodę :złotą statułetkę chudej pupu pod bikini!!!
No naprawdę czuje sie jak wariatka ----CHCĘ BIEGAĆ!!!
Aria.
16 kwietnia 2013, 22:18Mam to samo! Bieganie daje kopa! :D A kochana moja czy korzystasz z tego planu treningowego ktory tutaj wczoraj podesłałaś bo ja kilka razy wczesniej biegałam tak ze minutkę biegłam a minutę szłam i tak 30 minut a dzis juz z planem i poszło nieżle;D
gzemela
16 kwietnia 2013, 15:03Jestem pod wrażeniem :)
gruszkin
16 kwietnia 2013, 14:13Brawo! Zostań mistrzem we własnym domu...hehehe Super, że ci się podoba, fajny jest ten moment kiedy słyszysz tylko muzykę i bicie swego serca. Abyś spokojnie zaczynała i z czasem pokonasz ten dystans bez przerwy, wiem co mówię, bo to przechodziłam i dziś po południu planuję też ruszyć w trasę, ciekawe jak mi pójdzie hihihi
Pietusia84
16 kwietnia 2013, 13:55Gratulacje! Najważniejsze to zacząć! Ja na początku mojej przygody z bieganiem zaczynałam od marszo-biegów a teraz bez problemu przebiegnę 40 min - tak jak wczoraj, przy pięknej wiosennej pogodzie! Aż szkoda ją było zmarnować siedząc w domu! 3maj się!
cambiolavita
16 kwietnia 2013, 11:39Gratuluje Ci Slonce! I mam nadzieje, ze ten zapal Ci nie zniknie! Za kazdym razem bedzie lepiej, najwazniejsze to zaczac i byc wytrwalym!
Tazik
16 kwietnia 2013, 11:36UMIERAM ZE SZCZĘŚCIA !!!! :D Yeeeeeeeaaaaahhhhh, wspaniale !!!!!!! Wyszłaś, tyle pobiegłaś !!!! I chcesz jeszcze !!! Wspaniale, jestem z Ciebie strasznie dumna ! Od razu dzięki Tobie mam też chęć wskoczyć w buty i ruszyć się z domu !!! Kilkadziesiąt minut?? Kochana, ja tylko mogłam przebiec po miesiącu treningu ;)) Widzę, że masz zadatki na biegaczkę! :)) Efekty zobaczysz w bardzo niedługim czasie- powolny i długi jogging pięknie wpływa na sylwetkę! :)) Ale się cieszę, normalnie humor mi się strasznie poprawił! :))
grubelek1978
16 kwietnia 2013, 11:35ale się sportowa robisz no no :D , ja dalej dzielnie chodzę na basen i próbuję utrzymać się nad powierzchnią niczym boja :D
NigdyNieKochalam
16 kwietnia 2013, 10:51Kochanaaaaa ! ;*** Nawet nie wiesz jaka jestem z Ciebie dumna ! ;* ;)) Robisz ogromne postępy, przezwyciężasz swoje słąbości, pokonujesz bariery które do tej pory były nie do pokonania... Wielkie GRATULACJE dla Ciebie ;* Jestem wspaniała. ;** I racja..jesteś wariatką. MEGA POZYTYWNĄ ! ;** ;)
midikaa
16 kwietnia 2013, 09:38super, po wpisie naprawdę widać,że zakiełkowała w Tobie miłość do biegania! Może mnie zarazisz, chociaż póki co wydaje mi się to mało prawdopodobne ;) Tak trzymaj!
Rubakota
16 kwietnia 2013, 09:13Brawo gratuluję i zazdroszczę. Ja próbowałam w zeszłym roku zacząć biegać i dwa lata temu i no kurde nie lubię tego. Zdecydowanie bardziej podoba mi się przejechanie 50km na rowerze i odwiedzenia 50 ciekawych zakątków do których na nogach ani samochodem nie da się dotrzeć :) Ostatnio noszę się z zamiarem przyjęcia pod dach futrzaka no i chyba wtedy trzebabędzie się przeprosić z bieganiem i spacerowaniem bo 50km szybkim tempem futrzak raczej nie pokona :D
papiszynka
16 kwietnia 2013, 08:55to suuuuper! :) oby tak dalej :) jak biegałam w tamtym roku to moje spadki na wadze były znaczne :) więc może i teraz czas ruszyć dupę i zacząć...