2 cukierki czekoladowe z nadzieniem, dwa ciastka pieguski+ duza lampka slodkiego wina!!!
Wróciłam zmeczona,mialam sie uczyc? ale gdzie tam!!!
Cwiczyc po 22?? nie....a jednak mysle sobie,eee nie daj sie,tym bardziej,ze grzeszki byly i:
80 SQUATS
10 min Mel B brzuch
50 brzuszkow
40 min rowerek stacjonarny...
ide sie kapac,zanim zasne znowu bedzie 1,albo i pozniej,wstac trzeba po 6 i od nowa...
emiiily
17 stycznia 2014, 21:22Dobrze, że po tych grzeszkach poćwiczyłaś:) WYBACZONE!:D
ZobaczePiatke
17 stycznia 2014, 09:57Hehehe :D Ja właśnie zastanawiam się jak to jest z winem na diecie :D Ja uwielbiam grzane wino z Torunia, ale jakoś nigdzie nie mogę dokopać się ile ono ma kalorii, bo to nie jest to wytrawne paskudztwo tylko słodkie winko :D hehe dobrze, że poćwiczyłaś, spaliłaś te małe przyjemności :)
typowa
16 stycznia 2014, 21:24Podziwiam! Ja pewnie poszłabym spać :)
silva27
16 stycznia 2014, 16:17Brawo! Ja tak mam codziennie. Ćwiczę w nocy, śpię mało, ale czuję, że żyję dzięki temu! :-)
Karolcia300592
16 stycznia 2014, 11:05Widzę że jesteś sumienna, i bardzo dobrze!:)
liliana200
16 stycznia 2014, 09:50łoo t taki twój prywatny maraton wykonałaś, super !
fijka89
16 stycznia 2014, 09:20Ja wczoraj tez zgrzeszyłam ;(. ale za to dzisiaj będę to musiała odpokutować.
lovyourself
16 stycznia 2014, 08:25ej, rewelacja ! ja chyba bym puknela sobie w glowe i poszla spac
inesiaa
16 stycznia 2014, 07:59...ze Tobie sie chcialo, wow! Gratulacje:)))
gkraft
16 stycznia 2014, 06:37podziwiam Cię za te ćwiczenia
Halincia01
16 stycznia 2014, 06:26odpocznij czasem:) Ja już po treningu dziś ;)
Angela104
16 stycznia 2014, 00:16No to jestem godna podzwiu , że ci się chciało jeszcze ćwiczyć ;)
j.lisicka
16 stycznia 2014, 00:06Ja właśnie odpuściłam ćwiczenia, bo o 6 pobudka...