Pięćdziesiąty piąty/pięćdziesiąty szósty dzień diety.
Wczoraj nie miałam czasu napisać sprawozdania, gdyż niemalże cały dzień byłam poza domem. Miałam okazje spotkać się z Przyjaciółką, napić się pysznej kawy z Coffee heaven [1000kcal jak nic] i poplotkować. Było wspaniale, dawno nigdzie nie byłam i powiem szczerze - bardzo mi tego brakowało.
W związku z tym nie miałam głowy do jedzenia. Do wieczora byłam o kawie i biszkoptach. Pod koniec dnia zjadłam ryż z warzywami i banana - na tym koniec.
Zaowocowało to dzisiejszym spadkiem wagi do 60,2kg. Ucieszyłam się do tego stopnia, że kupiłam słoik Nutelli z zamysłem zjedzenia całego [jako tą nagrodę za mozolny trud dojścia do sześćdziesiątki], w efekcie czego zjadłam kilka łyżeczek i totalnie mnie od niej odrzuciło. Zamuliłam się i zawiodłam, bo czekałam na nią tak długo, a okazuje się, że wcale nie było na co. No ale nic, najważniejsze, że osiągnęłam to co chciałam. Zostały trzy kilogramy - sprawa niezbyt priorytetowa [w końcu osiągnęłam już wagę sprzed ciąży], ale byłoby miło wreszcie zobaczyć na wadze piątkę z przodu. Marzenie... ...ale do zrealizowania. ;)
Całodzienny bilans posiłków i napojów:
~ Pół porcji owsianki z mleka 0,5% + pół łyżeczki kakao
~ Banan
~ Cztery łyżeczki Nutelli
W związku z tym nie miałam głowy do jedzenia. Do wieczora byłam o kawie i biszkoptach. Pod koniec dnia zjadłam ryż z warzywami i banana - na tym koniec.
Zaowocowało to dzisiejszym spadkiem wagi do 60,2kg. Ucieszyłam się do tego stopnia, że kupiłam słoik Nutelli z zamysłem zjedzenia całego [jako tą nagrodę za mozolny trud dojścia do sześćdziesiątki], w efekcie czego zjadłam kilka łyżeczek i totalnie mnie od niej odrzuciło. Zamuliłam się i zawiodłam, bo czekałam na nią tak długo, a okazuje się, że wcale nie było na co. No ale nic, najważniejsze, że osiągnęłam to co chciałam. Zostały trzy kilogramy - sprawa niezbyt priorytetowa [w końcu osiągnęłam już wagę sprzed ciąży], ale byłoby miło wreszcie zobaczyć na wadze piątkę z przodu. Marzenie... ...ale do zrealizowania. ;)
Całodzienny bilans posiłków i napojów:
~ Pół porcji owsianki z mleka 0,5% + pół łyżeczki kakao
~ Banan
~ Cztery łyżeczki Nutelli
~ Frugo
~ Dwa naleśniki z warzywami
Co do tej połowy porcji płatków owsianych - jak co rano Mąż podjada mi śniadanie [w tempie ekspresowym] i czasami zostają mi trzy łyżki, wobec czego porcje ucinam o połowę.
Dziś znów cały dzień poza domem. Jestem u Teściów, notatkę piszę z komputera szwagierki. Wieczorem wyczekiwany siódmy odcinek 'Gotowych na wszystko'. Mam nadzieję, że Mała nie będzie miała problemu z zaśnięciem, bo ostatnio się to zdarza i na to wszystko często budzi się w nocy.
Uciekam.
nothingless
8 listopada 2011, 22:43grautuluję :) Skoro doszłaś do takiej wagi to te 3 kilo na pewno nie będą stanowiły dla Ciebie problemu :) Kiedyś też marzyłam o takiej wadze, miałam wtedy jakoś 62 więc niby 5 na minusie. Powiem Ci, że zmiana w wyglądzie była diametralna - od razu zdecydowałam powrócić do 62 hihi. Powodzenia :)
felia
8 listopada 2011, 16:29Oczywiście, że Twój cel jest do zrealizowania :)). Na pewno w końcu zejdziesz poniżej 60 i to niebawem! Powodzenia
GossipGirl..
8 listopada 2011, 15:49heheh to ci maz;) zeby podjadac zone owsianke;) moze zacznij mu osobna porcje robic;)
misiaaa2009
8 listopada 2011, 15:36Ohh te spotkania z przyjaciółkami :)Cieszę się ,że znalazłaś dla psiapsióły czas ,to też jest bardzo ważne...fajnie tak od czas do czasu wyrwać się z domku od codzienności i zrobić coś dla siebie ,pełen relaks:)A taaaa kawka to nie szkodzi :)I Powodzenia z usypianiem małej ,trzymam kciuki oby spała spokojnie całą noc a ty na luzie oglądniesz swój filmik :)Miłego wieczorku :*