Dwudziesty szósty dzień diety.
Czuję się okropnie!!!
Pobudka dzięki Córeczce nastąpiła dziś wpół do szóstej.
Do tego ból brzucha [trudne dni] + reaktywacja przeziębionego pęcherza [średnio co miesiąc].
Wariuję.
Całodzienny bilans posiłków i napojów:
~ Kromka chlebka WASA z pasztetem sojowym
~ Kromka chlebka WASA z serkiem light
~ Budyń + łyżeczka cukru
~ Kotlety z cukinii
~ Placek ziemniaczany
~ Herbata 0,5l+ łyżeczka cukru
Nie mam siły, ani ochoty się rozpisywać.
Co za dzień!!!
Co za dzień!!!
LikeChocolate
10 października 2011, 10:49Jak wszystko na raz się zwali to masakra... człowiek ma ochotę wyskoczyć przez okno...