P:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Pigletek
21 września 2009, 15:32I jak tam z chłopem?
kl4ra
21 września 2009, 12:01ja czuje sie dokladnie tak samo w takich sytuacjach.. a potem mam wyrzuty sumienia, ze jestem za bardzo zazdrosna o jego czas nie spedzany ze mna, ze nie daje mu wolnosci, ze mysle tylko o sobie. i z nastepna taka sytuacja jest znowu to samo..
skrzydlata
21 września 2009, 09:32bo "mamusia" kaze to synus robi zeby jej nie urazic albo ze strachu przed nia, boszeeeeeeee po c do jasnej ciasnej Bo stworzył takich ludzi i takie zachowania to nie wiem, najlepiej to matki swoich mezczyzn powinno sie wysylac w kosmos , by humoru ludziom nie psuly, ehhhh masz sluszne podstawy ja tez bym sie wsciekla, ale wiesz co? zrob mu tak jak on tobie zrobil, nie wracaj do domu wczesniej niz we wtorek lub srode, moze sie facet zastanowi co robi zle :)
zlosnica13
20 września 2009, 11:47doskonale Cię rozumiem!!! Też tak mam, gdy umawiam się na coś z moim chłopakiem, a on nagle to odwołuje (główną przyczyną bywa przyjazd jego brata)... np. kiedyś miał po mnie przyjechać, bo byłam u rodzinki... miał przyjechać, już jakieś 15 minut po umówionym czasie, ja piszę w końcu do niego smska, a jaką odpowiedź dostaję?! że jednak nie przyjedzie, bo jego brat za 5 min. będzie... No, w takich sytuacjach szlag mnie trafia!! Nie chodzi o to, że nie pozwalam mu widzieć się z bratem, ale o sam fakt, że łamie dane mi słowo, że nie zwraca uwagi na to, co ja czuję w takich sytuacjach... Teraz jest już z tym trochę lepiej, ale... kilka razy zawiódł mnie w ten sposób, więc wiem jak to jest... i rozumiem Twój stan, że CI przykro i źle... ale główka do góry!!! Wykorzystaj ten czas dla siebie - może pomalujesz sobie paznokcie?? albo dłuuuga kąpiel?? z muzyką w tle:))) a on niech maluje, a po powrocie szczerze z nim porozmawiaj:) miłej niedzielki!!!
undertwenty
20 września 2009, 11:44Oj emocje to chyba domena kazdej z nas...Wkoncu kto jest zdolny rzucic na srodku drogi telefonem w chodnik, gdy chlopak Cie wkurzy! A potem przychodzi otrzeźwienie, że rodzice Ci już na drugi nie dadzą i trzeba iść do pracy albo czekać naświeta i inne okazje! Eh.
Natalka168
20 września 2009, 11:29Ja też jestem troszke zbyt emocjonalna i od tego byłam zazdrośnica . Mam dla ciebie rade jak ktoś już niżej napisał - Jeśli kochasz uwolnij go :) Daj mężczyźnie trochę luzu a sam do ciebie przyjdzie :) Wiem z doswiadczenia ;)Pozdrawiam i głowa do góry
kamri
20 września 2009, 10:10zgadzam się z przedkomentatorką:) i pozdrawiam:)
Granti
20 września 2009, 09:47wczoraj był taki śmieszny film w tv, ale padło jedno mądre zdanie: jeżeli kochasz - to uwolnij go. Miłość nie może zniewalać. Musi być przestrzeń i poczucie, że czujecie się wolni, chociaż jesteście razem. Krótko mówiąc, pozwól mu pobyć u matki, nie naciskaj, wróci stęskniony a Ty w tym czasie umów się koleżanką na babskie pogaduchy, kino, maseczki i spędź czas bez niego. To przyniesie tylko korzyść związkowi, zapewniam Cię. I pozdrawiam współ-olsztyniankę:))
oleskaaa
20 września 2009, 09:23Ja też spędzam weekend sama :( Mój misiek od pon. do pt. pracuje, w weekendy się uczy i myślałam, że spędzimy te ostatnie dwa weekendy razem, bo później o wypadach nie będzie mowy i tym bardziej że go tyle czasu nie było i nie nacieszyłam się nim... a on pojechał sobie...
rumianek79
20 września 2009, 09:18a tak naprawdę to nie wiesz co się wydarzyło. Trochę traktujesz swoich przyszłych teściów jak wrogów ale nie wiem czy masz do końca powód. Wiesz, ja przez moją teściową swego czasu zostałąm nazwana "k..." i jakoś z biegiem czasu przebaczyłam bo nie zapomniałam przecież. Ja ma powód, żeby ich traktować jak wrogów a mimo to nie robię tego. W końcu jesteśmy rodziną. A Ty spróbuj spojrzeć na to z perspektywy Twoich teściów, a zwłaszcza teściowej. To jej synek, ukochany i wychuchany i to się nie zmieni. Od czasu do czasu musisz im go wypożyczyć, żeby był spokój. Jak sama piszesz w ciągu roku akademickiego nie macie czasu dla siebie a co mówić o rodzinie. Ze sobą to chociaż zasypiacie w jednym łóżku. Nie łam się, zastanów się nad tym, co napisałam... Miłej niedzieli :)
margolcia79
20 września 2009, 01:28Z racji późnej godziny tylko : Przytulam ciepło :)
monikanytko
20 września 2009, 00:52dzisiaj chyba taki kiepski dzień...Mój tez mnie troche zawiódł....Ale wiem, że jutro jest nowy dzień, nowe myśli i spojrzenie na świat....
tusiaczekkk22
19 września 2009, 22:53Kochana wczesniej pisalas ze masz tesciowa taka nie zabardzo, pomysl, przeciez P. napewno chcialby byc z Toba teraz to oczywiste, ja mysle ze mama tez na nim wywarla ta decyzje zeby zostal az do poniedzialku. W kazdym razie poczekaj az to on zadzwoni tym razem... a jak wroci to mu powiedz o swoich uczuciach:*!
Ciupek
19 września 2009, 22:26Dobrze znam ból osoby emocjonalnej, więc łączę się z Tobą z poleceniem olania Paskudniaka, powiedzenia, że jesteś najważniejsza na świecie, nikt Cię nie może zawodzić no i na koniec tradycyjne wyrzuty sumienia, please. Ech...
justynkapixi
19 września 2009, 22:06nie zawsze jest wszystko tak jakby sie chcialo, oprocz Ciebie ma jeszcze rodzicow i tez czasem musi cos zrobic dla nich, a gdy tam jest to latwiej odmowic Tobie niz rodzicm bo glupio w sumie rodzicomodmawiac..nie łam sie wykorzystaj ten czas na zmiane aby go zaskoczyc, moze zmien kolor wlosow :)
Pomme.Coccinelle
19 września 2009, 21:50Rzeczywiście tak z tego wynika:D.Albo nie wie ile to trzy plus dwa:D
WooHoo
19 września 2009, 21:01zrób tą wyjątkową rzecz w pojedynkę. Co więcej, rozpieść się tak, jak nigdy bys nie rozpieściła jego. Ciesz się każdą sekundą własnego towarzystwa, najlepszego towarzystwa, jakie możesz sobie życzyć. Zaplanuj wszystko dokładnie i przygotuj, bo własnie na taka troske i przygotowanie zasługują Twoje potrzeby. Paskudniak niech żałuje.
akitaa
19 września 2009, 20:53ehh no nieładnie troche postąpil, no ale wiesz... synuś mamuni. poza tym może stwierdził, że skoro nie ida na to wesele to chociaz pomoże w domu... mozliwe, że matka też mu cos nagadała... sama mowiłas, że ona twierdzi, że "zabierasz jej syna"... ;/ ehh. trzymam kciuki za Was, na pewno sie ułoży:*
alex1987
19 września 2009, 20:44taak, mój też często rzuca słowa na wiatr, a potem nie rozumie, czego się czepiam. Oni już tak chyba wszyscy mają :/
Aziya
19 września 2009, 20:43układasz plany, wypełniasz wspólny planowany czas po brzegi, a potem słyszysz...eeee.. sorry ale nie mogę, bo (wpisac dowolne) i krew cie zalewa. Przepadło, ale we wtorek pogadaj z Pakudnikiem, że miałas plany i mógł ci wczesniej powiedziec ze podjął się takiego długoterminowego zadania i że ci było przykro. Pozdrawiam