P:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ramzi
19 września 2009, 20:36Oj wiem co czujesz przerabiałam to już kilkanaście razy :-* faceci nie widzą w tym takiego problemu jak my :( trzymaj się i główka do góry!
KaaTaRiNkaaa
19 września 2009, 19:59Ach... ci mężczyźni :) No, ale może lepiej że został i zrobi te cholerne drzwi, o które by była wojna :D Chciał mieć po prostu święty spokój :D A co basenu - świetna sprawa na rozładowanie emocji! :D Sama właśnie wróciłam teraz i odrazu poprawiła mi się kondycja -psychiczna :D :D
poszukujaca
19 września 2009, 19:41my Aski tak juz mamy, ze potrafimy dla ukochanej osoby poswiecic cala siebie;*** oczekujac tego samego..
Pomme.Coccinelle
19 września 2009, 19:41Też bym była rozczarowana.Pewnie miała bym ochotę się pokłócić....A tak naprawdę to nie jest powód do kłótni.Trzymaj się:)
Pigletek
19 września 2009, 19:39Doskonale cię rozumiem. Też jeste cholernie emocjonalna - za emocjonalna! Powiedział to nawet psycholog kiedy byłam w 6 klasie podstawówki. Latwo mnie urazić. Po prostu czasem pewne rzeczy za bardzo biorę sobie do serca, a okazuje się, ze ludzie nie mieli nic złego na myśli. Teraz tak na przyklad mam z ObiektemMoichWestchnień. Zrobił pare takich gestów, że mi kolana zmiękły, kilka razy na mnie spojrzal maślanym wzrokiem, kilka razy uśmiechnął się inaczej jak zwykle i zrobilam sobie głupia nadzieję... Dużą nadzieję. A tu nagle zwrot o 180 stopni i wrócił do normalnego zachowania. A ja dostałam rozstroju żołądka... Inna by się tak tym wszystkim nie przejmowała...
Anies21
19 września 2009, 19:36Nie obraź się ale trochę egoistycznie się zachowujesz, jak rozkapryszona dziewczynka. Jeżeli mama go o to prosiła to powinien to zrobić, tym bardziej że spędzacie ze sobą większość czasu. Może potrzebuje chwili aby być sam, pomyśleć? lody i jezioro nie są aż tak ważne aby chłopak rzucał robotę i leciał do ciebie. Piszę szczerze co myślę więc bez urazy :)
airii
19 września 2009, 18:52jedyne co Ci moge powiedziec....z własnego domowego doświadczenia to nie okazuj złości ze został u mamy ;/ Ciebie ma codziennie a ją nie....rozumiem ze cie troche rozczarował ale zaciśnij zeby i powiedz ze "fajnie ze jej pomogłeś" ma urlop kiedy indziej miałby jej to zrobic? fochy za takie "Coś" bedą źle odbierane jak zazdrośc czy nawst niechec do rodziców i beda stawiac go między młotem a kowadłem a tego nie lubi nikt.
misiakkk
19 września 2009, 18:47ciężko jest konkurować z rodzicami...dlatego wydaje mi się, że jeśli będziesz mu okazywała jak Ci jest przykro z tego powodu że nie spędził tego czasu z Tobą to za wiele nie zdziałasz! mama najważniejsza....urodziła, wychowała...ale skoro obiecał Ci to powinien dotrzymać słowa! Pogadajcie na spokojnie jak wróci, a Ty jeszcze to przemyślisz na spokojnie!powodzenia!!!
MS20
19 września 2009, 17:39Głowa to góry kochana będzie dobrze :)
literka777
19 września 2009, 17:33będzie dobrze! nie myśl tyle o tym co się stało. trzymam kciuki za Ciebie i Paskudniaka.
Lady.Perfect
19 września 2009, 17:25takie juz jesteśmy, wszytsko odbieramy zbyt emocjonalnie. Ale pamietaj, faceci są prości-zaczął robotę to chce skończyć,a poza tym pewnie jego rodzice chcą go mieć dla siebie jak najdłuzej i mu wciskają, ze w niedzielę się nie pracuje.... A Tobie co ma powiedzieć?? Że mu mamusia karze zostać,a On nie potrafi odmówić?? Przecież się nie przyzna... Więc głowa do góry! I nic się nie martw:)
lato008
19 września 2009, 17:20hejka nie smucaj sie czasem tak bywa najgorzej jak coś planujesz a tu lipa rozumiem Cie .Myśle że jak wróci to wszystko sobie wyjasnicie sobie dacie buzi i ok bedzie .pozdrawiam serdecznie :)
BombelRzepakowy
19 września 2009, 17:17smiem twierdzic, ze podzialala tu jego mamusia ;/
agniczka
19 września 2009, 17:17Tak samo emocjonalnie podchodzę do wszystkiego. Umawialismy się tak to powinno być tak. Nie znoszę takich sytuacji i dokonale Cię rozumiem. Zawszę sobie trochę popłaczę, a potem się uspokajam. Ale też potem nie piszę ani nie dzwonię do niego pierwsza. Taka złośc we mnie siedzi. Eh.. bedzie dobrze . :***