Spacerowałam sobie dzisiaj z Gosieńką po osiedlu (nawiasem mówiąc dość krótko, bo strasznie wieje). Szłam sobie powolutku zasłaniając Maleńką od wiatru, myśląc jakie kolory najlepiej pasowałyby do naszego gniazdeczka. Gosieńka smacznie zasnęła w wózeczku.
Idziemy i widzę, że z przeciwka zbliża się czterech napakowanych dresów. Idą i energicznie gestykulując wymieniają się wrażeniami prawdopodobnie z dni poprzednich...
Normalnie k****a jak byś tego je**nego Zenka zobaczył. Pier***łem mu tak, że k****a nawet...
Z oddali słychać ich basowe głosy. Są coraz coraz bliżej. Idę z zainteresowaniem słuchając co się jeszcze stanie z Zenkiem, gdy nagle jeden z nich mówi:
A teraz cicho,dziecko śpi.
Wszyscy natychmiast zamilkli i minęli mnie w idealnej ciszy z gratisowym uśmiechem w kierunku różowego zawiniątka zwanego Malenkością i jej mamy ;p
Gdy trochę się oddalili kontynuowali swoja dyskusję:
I jak k***wa pie***nął o glebę to normalnie k***rwa....
Szlam dalej śmiejąc się w duchu, bo no cóż...to się chyba nazywa dobre wychowanie ;)
PS. Niestety nie mogę powiedzieć jakie były dalsze losy Zenka.
Buziaki Kochane ;*
chiki
21 maja 2011, 10:31nawet na tych w dresach - co innego kobiety - zazwyczaj można się spodziewać, że raczej nogę podłożą... oczywiście z uśmiechem ;)
YoungLady
13 kwietnia 2011, 17:48ależ fajni ci pakierzy :D u nas na Jarotach takich nie ma :/ ale ja tu w ogóle dresów jakoś nie widuję :)
TlustaMyszka
12 kwietnia 2011, 11:22niezłe :) kulturalni chłopcy :D
malfinka86
11 kwietnia 2011, 18:44A to się uśmiałam! :D Chyba jednak gdzieś w głebi siebie samych, nawet chamy mają trochę z człowieka, nie? :)
MajowaStokrotka
11 kwietnia 2011, 16:51A wszyscy mówią,że młodzież jest źle wychowana...:)
agafbh
11 kwietnia 2011, 12:36dobre, az mi sie gęba sama uśmiechneła
diakq
11 kwietnia 2011, 12:06znam podobą historię z e strony http://bash.org.pl/ W autobusie "Dres" wstaje z siedzenia i podchodzi do babci która z powodu braku miejsc stoji.Grzecznie mówi "niech se babcia pierdolnie" i wskazuje zwolnione przez niego miejsce :)
Shirayuki
10 kwietnia 2011, 19:23Jeeej, to niesamowite :) Rzadko kiedy przeciętnie wyglądający człowiek przestanie mówić widząc śpiące dziecko, a co dopiero czterech napakowanych dresów ;p
swinecka88
10 kwietnia 2011, 16:43nie moge.... no coz:) trzeba im oddac,ze to przejaw dobrego wychowania :D
Migotka46
10 kwietnia 2011, 15:34ale całkiem miło Cie chyba zaskoczyli prawda :)
belferzyca
10 kwietnia 2011, 14:21Świetna historia:))
mikunia007
10 kwietnia 2011, 14:06hahah zajebiste :) Nie mogę po prostu, takie sytuacje podnoszą na duchu :)
Anga26
10 kwietnia 2011, 10:36Hehe.... może to takie dresy na pokaz a w głębi tkwią w nich dżentelmeni hehe mnie to wkurzały motory jak chodziłam z moim kiedyś malutkim synkiem do parku i taki motorek sobie przejechał obok wózka i mi dziecko zbudził :(
Rudaa.
10 kwietnia 2011, 09:38A jednak nawet dresy mają trochę kultury. Takie sytuacje wydają mi się naprawdę słodkie i miłe. Ciekawe co jednak z tym Zenkiem:d Trzymaj się:*
trinity801
10 kwietnia 2011, 08:35Takie sytuacje mnie zadziwiają zawsze, bo niby jedno nie pasuje do drugiego ale... miło czasem usłyszeć lub zobaczyć, że jest przynajmniej jakiś szacunek... i dobre wychowanie chyba też... :-)
belly7
10 kwietnia 2011, 00:09Szkoda tylko, że nie wiadomo co z Zenkiem, bo chyba nie najlepiej... Codziennie ludzie potrafią nas czymś miłym zaskoczyć;) Oby częściej tym miłym Pozdrowienia dla Was:*
kitkatka
9 kwietnia 2011, 23:51odebrały staranniejsze wychowanie od tych w garniturach karmionych srebrnymi łyżeczkami. Jak patrzę na zachowanie moich sąsiadów studentów to chyba wolę moich meneli spod sklepu. Zawsze sie nisko kłaniają i grzecznie odzywają. Pozdrówka
0oKaSiUlA
9 kwietnia 2011, 23:07widać ze jednak trochę kultury mieli w sobie
Idalcia
9 kwietnia 2011, 22:20słodko. Dresy&karki są w dechę :] Pozdrawiam! P.S.:Biedny Zenon :P
peppapig
9 kwietnia 2011, 21:30Haha dzentelmeni poprostu