Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mam nerwice.....
27 kwietnia 2009
nie pale już 5 dzień ale równoczesne rzucanie palenia i dietkowanie zupełnie mi nie wychodzi.W weekend skupiłam się na wytrzymaniu z dala od papierosów za to nawrzucałam w siebie co mogłam.Dziś już jest troszkę lepiej,bo zaczynam nad tym wszystkim panować ale nadal jest mi ciężko....próbuje szukać zajęcia ale wyrzucenie wszystkich nawyków związanych z paleniem zajmie mi jeszcze sporo czasu....wróciłam wagowo do punktu wyjścia,wiec jak zwykle robię dwa kroki do przodu a potem trzy do tylu.
jasmina30
28 kwietnia 2009, 23:58Rzucanie palenia - przechodzilam przez to samo 3 lata temu, ciezko bylo, bardzo ciezko,ale dalam rade i teraz juz nawet nie mysle o fajce. Przyznam,ze na poczatku zupelnie nie wiedzialam co z rekami zrobic.Przez caly rok nosilam fajki w torebce,zeby moc przed sama soba powiedziec,ze nie pale ,bo nie chce,a nie bo nie moge.Chore-wiem.pozdrawiam goraco i wierze ,ze Ci sie uda.Trzymam kciuki podwojnie,bo wiem dokladnie przez co przechodzisz.
WooHoo
28 kwietnia 2009, 13:08przeciez kontrolowanie siebie ma swoje granice... Rob tyle ile mozesz kochana... A ja nieustannie trzymam kciuki :*
mika75
27 kwietnia 2009, 17:35chyba rzucenie palenia jest wazniejsze wiec moze nie stresuj sie dieta probuj tylko nie zwiekszyc wagi dopoki sie emocjonalnie nie uspokoisz przez papieroski
moniaf15
27 kwietnia 2009, 15:41wazne ze sie trzymasz z dala od papierosow... jak sie oswoisz z tym to i dietka pojdzie gladko, na wszelki wypadek miej w poblizu lepiej owoce i warzywa a nie czekoladki :O))) bedize dobrze!!! tak trzymaj!!!
bluebutterfly6
27 kwietnia 2009, 15:02Ale trzeba wierzyć ,że się uda :)