To mój come back. Byłam już na Vitalii kilka lat temu ale chyba dla swojej wygody i chęci rozgrzeszenia się z obżarstwa uciekłam stąd jak tchórz.Nawet namiarów na swoje dawne konto nie znam bo i po cóż jak tak lepiej, łatwiej. Teraz postanowiłam zmienić swoje życie i zrobić coś ze sobą czyli odzyskać swój dawno utracony wygląd.
Nie wiem czy mi się uda ale mam taką nadzieję. Znudziło mi się bycie wielorybem w przebraniu kobiety. Lęki jednak pozostały bo boję się kupić baterię do "szklanej" i uczciwie się zważyć. Wstawiłam pomiar sprzed kilku miesięcy ale chyba nadszedł czas by jutro kupić tą nową baterię i zacząć nowy etap w swoim odchudzaniu. Zbieram więc siły by zrobić pierwszy milowy krok. BATERIA. Później kolejny krok ... w środę wyjście na aerobik bo ćwiczenia fizyczne to od 1,5 roku są dla mnie abstrakcją.
Od jutra nowe życie i nowe wyzwania.